A sami mieszkańcy wyczekują odwiedzin z niecierpliwością. Najpierw wyruszają strażacy wozem. Jeżdżąc ulicami sołectwa, oblewają każdy z domów. Tym samym zapewniają mu ochronę i dostatek. Tak wierzą mieszkańcy Sulisławic. Na polanie może liczyć także każdy indywidualnie. Kiedy jedni jeżdżą, inni wędrują od drzwi do drzwi ze świątecznym pozdrowieniem. Za gościnę skrapiają mieszkańców, dla których odwiedziny strażaków to kontynuacja głęboko zakorzenionej tradycji, ale też zapewnienie im powodzenia. – Trudno sobie wyobrazić Wielkanoc i dyngusa bez odwiedzin strażaków z naszej OSP. Wypatrujemy ich od rana – mówią mieszkańcy.
Podtrzymywanie ponad wiekowej tradycji pogłębia przeświadczenie o jedności małej wspólnoty jaką jest sołectwo Sulisławice oraz świadomość, że mieszkańcy zawsze mogą liczyć na strażaków, a druhowie na wsparcie mieszkańców. W tym roku OSP Sulisławice będzie obchodzić 105-lecie istnienia.
AW, zdjęcia autor, arch.
Napisz komentarz
Komentarze