Nagranie z samochodowego wideorejestratora dostaliśmy od pani Katarzyny z Kalisza, która w e-mailu do redakcji portalu faktykaliskie.pl tak opisuje sytuację której była świadkiem: - Kierowcy Daihatsu Cuore (nr rej. POT ...) chyba bardzo się śpieszyło. Na siłę próbował ominąć samochód „L”, który prawdopodobnie miał kłopot z ruszeniem pod górkę. O mały włos nie doszło do kolizji z moim autem, a potem ... zobaczcie sami – pisze Katarzyna.
Na filmie wyraźnie widać, jak kierowca najpierw próbuje wjechać na zewnętrzny pas Trasy Bursztynowej wprost pod nadjeżdżające nim pojazdy, później przyśpiesza i na czerwonym świetle wjeżdża na ulicę Łódzką. Od zderzenia z jadącymi tamtędy autami dzieliły go sekundy.
Nagranie powstało 28 czerwca na skrzyżowaniu Trasy Bursztynowej z ul. Łódzką. Pani Katarzyna z powodów zdrowotnych nie miała jeszcze czasu zgłosić sprawy i tego nagrania policji, ale nie wyklucza, że wkrótce to zrobi.
Tylko w tym roku kaliska policja otrzymała już kilkanaście dowodów wykroczeń czy przestępstw nagranych prywatnymi kamerami i aparatami fotograficznymi. Zazwyczaj sprawy dotyczą łamania przepisów ruchu drogowego. Przesłanie pliku jednak nie załatwia wszystkiego, bo w takich przypadkach autor nagrania musi wystąpić w roli świadka, by potwierdzić podstawowe fakty. - My musimy podjąć stosowne czynności, aby np. wyjaśnić, kiedy dokładnie doszło do popełnienia wykroczenia, nie możemy się opierać na samym nagraniu, w którym jest powiedzmy godzina i data zdarzenia. Musimy się upewnić choćby przesłuchując świadka. Pamiętajmy, że istnieje termin przedawnienia i dlatego ważne jest potwierdzenie daty - mówi portalowi faktykaliskie.pl st. sierż. Anna Jaworska - Wojnicz z Komendy Miejskiej Policji w Kaliszu.
Wideorejestratory są coraz powszechniejsze, dlatego podobnych nagrań coraz więcej jest również w Internecie. Najtańszy sprzęt wideo montowany w aucie można kupić już za 150 złotych.
Wideorejestrator to na razie pożyteczny, ale tylko gadżet. Możliwe jednak, że już wkrótce takie urządzenie będzie pełnić funkcję obowiązkowej „czarnej skrzynki”. Europosłowie zastanowią się, czy wszystkie nowe samochody sprzedawane w Europie nie powinny od 2015 roku być fabrycznie wyposażone w takie urządzenia. W założeniu projektu dostęp do filmu miałaby tylko policja i to jedynie w celu rekonstrukcji wypadku.
MS, fot. archiwum, wideo Katarzyna
Napisz komentarz
Komentarze