W ważnym dla PiS głosowaniu nie wzięło udziału w sumie 3 posłów tej partii, w tym Jan Mosiński z Kalisza. Wcześniej opuścił salę obrad. – Przez 20 lat walczyłem z przewlekłą chorobą, o czym nie wiedzieli nawet niektórzy moi znajomi. Niedawno dowiedziałem się, że udało mi się ją pokonać, ale nadal odczuwam skutki leczenia – mówi portalowi faktykaliskie.pl Jak Mosiński. – W dniu głosowania po prostu bardzo źle się poczułem i musiałem wyjść. Przemawiał wówczas Rzecznik Praw Obywatelskich, pan Adam Bodnar i miałem nadzieję, że potrwa to równie długo, jak dnia poprzedniego i zdążę na głosowanie, ale mówił krócej i nie zdążyłem.
Poseł twierdzi jednak, że prezes PiS Jarosław Kaczyński zna powód jego nieobecności i przyjął tłumaczenie ze zrozumieniem. – Oczywiście gdyby okazało się, że zabrakło jednego głosu do przyjęcia ustawy, czułbym się z tym źle, ale na szczęście tak się nie stało – dodaje Jan Mosiński i zapewnia, że gdyby był obecny na sali, głosowałby tak samo, jak jego partyjni koledzy.
Oprócz Jana Mosińskiego, na głosowaniu zabrakło jeszcze dwóch posłów PiS: Łukasza Rzepeckiego i Zbigniewa Biernata. – Musiałem przejść zabieg po urazie. Pokaleczyła mnie kosa spalinowa. Mam pozrywane ścięgna i długą rehabilitację przed sobą – powiedział portalowi Fakt24.pl ten drugi. Z posłem Rzepeckim dziennikarzom nie udało się skontaktować. Zastanawiają się natomiast, czy zapowiedziane w czwartek odwołanie go z sejmowej komisji ds. UE i to kara za nieobecność w Sejmie.
MIK, fot. arch.
Napisz komentarz
Komentarze