Dzień jest długi. Do tego najmłodsi mieszkańcy Piotrowa i okolicznych miejscowości mają wakacje, więc popołudnia mogą poświęcić na ruch na świeżym powietrzu. Najczęściej kopią piłkę. Pod warunkiem, że mają gdzie - mówią rodzice, których dzieci chodzą do szkoły w Piotrowie. – Przy placówce jest Orlik. Jednak o godzinie 18.00 pojawiają się tam zorganizowane grupy dorosłych i nasze dzieci muszą z boiska schodzić – mówi matka jednego z uczniów. – Oczywiście nie mam nic przeciwko temu, by także dorośli spędzali wolny czas na graniu w piłkę i to na tym boisku, ale skoro jest lato i wiadomo, że dzieciaki mają więcej czasu to czy nie można zmienić grafika tak, by młodsi mogli korzystać z boiska dłużej?
Po południu dzieci wypraszane z boiska
Orlik otwarty jest od 15.00. Kiedy dzień jest słoneczny trudno spodziewać się, że dzieci będą grały w piłkę. – Na tym boisku tworzą się różne grupy. Dzieciaki z różnych miejscowości i w różnym wieku chcą ze sobą grać, potrafią się dogadywać, a o 18.00 są wypraszane z boiska. Najczęściej przez osoby, które przyjeżdżają z Kalisza. Czy dlatego nasze dzieci mają wracać do domów i siedzieć przed komputerami? – pyta kobieta.
Jej słowa potwierdza Emil – absolwent szkoły, a obecnie uczeń sportowej w Łodzi. Wakacje spędza w domu, czyli najchętniej grając z kolegami w „nogę”. – Na piłkę umawiamy się najczęściej właśnie po południu, ale wtedy boisko jest zajęte i odchodzimy z kwitkiem. Często gramy w innych miejscach, ale nie są to boiska z prawdziwego zdarzenia.
Rodzice chcą, by w okresie letnim, w ostatnim miesiącu wakacji, grupy zorganizowane korzystały z boiska od 20.00. Dzięki temu dzieciaki miałyby dodatkowe dwie godziny, które z pewnością by im wystarczyły. Z taką prośbą, jak mówią rodzice, jeden z nich poszedł do Ireneusza Pietrzaka, dyrektora szkoły. – Argumentowaliśmy, że większość tych dzieciaków to uczniowie jego szkoły i powinien dbać o to, by mogły, jeśli chcą - a chcą - czas spędzać na boisku, które powstało z myślą o rozwijaniu sportowych pasji u najmłodszych - dodaje osoba, która była u dyrektora. – Ten bronił grup zorganizowanych i nie wykazał zainteresowania wprowadzaniem zmian.
Interweniują władze gminy
A do końca wakacji zostało jeszcze trochę czasu i ten młodzież mogłaby spędzić na boisku im dedykowanym. Pod warunkiem, że w godzinach także dla nich odpowiednich. – Uważam, że to sprawa, którą da się rozwiązać – zapewnia Sławomir Musioł, wójt Blizanowa. – Orlik jest głównie dla młodzieży, a teraz szczególnie w okresie wakacyjnym.
Wójt zapewnił, że będzie w tej sprawie rozmawiać z dyrektorem. Sam Ireneusz Pietrzak obiecał, że przeanalizuje grafik. I dodaje, że grupy zorganizowane przychodzą od poniedziałku do czwartku na 18.30 i do tego czasu, czyli od 15.00, boisko czeka właśnie na uczniów mających wakacje. – Zaproponowałem rodzicom, że uruchomimy boisko wcześniej, bo mamy pracownika – mówi dyrektor. Jednak chodzi o znalezienie bezpiecznego miejsca spędzania czasu także wieczorem. – Uważam, że boisko jest w dobrym czasie dostępne, nawet uwzględniając upały. Orlik jest przede wszystkim dla dzieci, ale inni też mogą z niego korzystać. Jeśli to są osoby, które od dłuższego czasu z niego korzystają to trudno im powiedzieć, że mają zrezygnować. A jak dzieci nie przyjdą to żeby boisko stało puste.
Rodzice rozumieją te argumenty i podkreślają, że nie mają nic przeciwko innym na boisku, ale w późniejszych godzinach. I to w sezonie letnim. Dlatego dyrektor, żeby pogodzić obie strony, obiecał, że przesunie grupy zorganizowane na 19.00. Czy to wystarczy młodym sportowcom? Młodsi są bardziej kreatywni, więc pewnie maksymalnie wykorzystają dodatkowe 30 minut, a później będą sobie radzić inaczej. Chyba, że zrezygnują ze sportu na rzecz siedzenia w domach.
AW, fot. pixabay.com
Napisz komentarz
Komentarze