Kaliska ósemka nie miała łatwego zadania. Rywalkami podopiecznych Anny Kliber były osady czołowych klubów wioślarskich w kraju – AZS UMK Toruń, Lotto Bydgostia, WTW Warszawa i Posnania RBW. W tak mocnej stawce juniorki młodsze KTW spisały się rewelacyjnie. Aleksandra Andrzejewska, Monika Kuczma, Weronika Ludwiczak, Ewelina Janiak, Wiktoria Aleksandrowicz, Julia Janiak, Aleksandra Urbaniak, Julia Henrysiak oraz sterniczka Zuzanna Janiak zajęły drugie miejsce, tracąc do zwycięskiej ekipy z Torunia zaledwie 1,42 sekundy. Za kaliszankami – świeżo upieczonymi wicemistrzyniami Polski juniorek młodszych – finiszowały faworyzowane zawodniczki z Bydgoszczy.
– Nasza klubowa ósemka powróciła na podium OOM po kilku latach. Wcześniej dwukrotnie wygrywali panowie. Moje podopieczne rywalizowały o medale z dwoma najmocniejszymi klubami w Polsce – AZS Toruń i Lotto Bydgostia – dla których zwycięstwo w ósemkach jest najważniejsze. Może o tym świadczyć fakt, że dziewczyny z ósemki toruńskiej zostały wycofane z czwórki tylko dlatego, żeby były wypoczęte i mocniejsze w ósemce – oznajmia Anna Kliber, trenerka wioślarek KTW.
Pozostałe kaliskie osady, które wystartowały w Kruszwicy, również zanotowały wartościowe wyniki. Tuż za podium, na czwartym i piątym miejscu, uplasowały się czwórki podwójne ze sterniczką w składach Wiktoria Aleksandrowicz, Julia Henrysiak, Weronika Ludwiczak, Julia Janiak i Zuzanna Janiak oraz Monika Kuczma, Ewelina Janiak, Aleksandra Urbaniak, Aleksandra Andrzejewska i Weronika Matysiak. Do zwyciężczyń zabrakło im odpowiednio dwie oraz trzy i pół sekundy. W tej samej konkurencji na dziesiątym miejscu sklasyfikowane zostały Aleksandra Korpik, Julia Raszewska, Zuzanna Chrzanowska, Julia Rajca i Weronika Broda, trenowane przez Annę Kliber, Małgorzatę Gralak i Mateusza Trzmiela.
O sporym pechu może mówić Borys Kliber. W wyścigu finałowym jedynek skifista KTW długo płynął na czwartej lokacie, ale na 300 metrów przed metą złamał wiosło i tym samym stracił szanse na włączenie się do walki o podium. – Borys rozpędzony z wywrotką minął linię mety na piątym miejscu. Szkoda, bo gdyby nie ta przygoda na pewno nawiązałby walkę o medale. Mimo wszystko potwierdził, że należy do czołówki skifistów w Polsce i powołanie do reprezentacji juniorów nie było przypadkowe – komentuje jego trener Mateusz Trzmiel. W jedynkach rywalizował również Dawid Gryczyński. Podopieczny Małgorzaty Gralak był trzeci w finale E.
– To były bardzo emocjonujące regaty. Nasi zawodnicy odgrywali kluczowe role w swoich wyścigach. W wyścigach z ich udziałem o medalach decydowały sekundy. Nie zawsze niestety udało się zdobyć ten medal, ale taki jest sport. Cieszy fakt, że zawodnicy ścigają się do samego końca – podsumowała Anna Kliber.
Michał Sobczak, fot. Mateusz Trzmiel
Napisz komentarz
Komentarze