Reklama
poniedziałek, 28 kwietnia 2025 14:52
Reklama
Reklama
Reklama

Rowerem, pieszo, wpław zdobywa świat ZDJĘCIA

Kto jeszcze nie był na wakacjach, a szuka oryginalnego sposobu na poznanie świata? Inspiracją może być 24-letni Patryk Kucza, który od 2 lat przemierza świat rowerem i pieszo. Zwiedził już Azję, USA i Kanadę oraz Wielką Brytanię. Kiedy postanowił, że odwiedzi swoje rodzinne miasto Kalisz jako środek transportu też wybrał rower. Jechał 12 dni i jak mówi odkrył kontynent i nasz kraj na nowo. A dobra rada dla tych, którzy też chcieliby tak poznawać świat – nie potrzeba ani drogiego sprzętu, ani pieniędzy. Wystarczy ciekawość, a ta doprowadziła go nie tylko w odległe zakątki świata, ale i do nominacji Ambasadora Wyspy Jersey, na której obecnie mieszka.
Rowerem, pieszo, wpław zdobywa świat ZDJĘCIA

Rower Patrykowi towarzyszy od dziecka. Jednak zanim zaczął podróżować zafascynował go BMX. Do tej miłości dołączyła chęć poznania świata, ale w sposób mniej standardowy i komfortowy. Zaczęło się zaledwie dwa lata temu; po studiach Patryk stwierdził, że wybierze się na camping, zaczął buszować po sieci i bardziej niż wyprawa samochodem na wakacje zainteresowało go podróżowanie rowerem.

Trochę sprytem, trochę dzięki szczęściu – bez wizy, ale z dokumentami wydanym przez życzliwą urzędniczkę, która napisała, że jest ważnym biznesmenem, który prowadzi interesy z Chinami - dostał się do tego kraju. Tam spędził zaledwie kilka dni. Cały czas próbował przekonać władze, by przedłużyły mu wizę. Bez skutku, dlatego by nie tracić czasu wybrał kolejny cel. - W pewnym momencie postanowiłem wydostać się z Chin. Tam jest cały Internet zablokowany, więc nie było za bardzo jak emaili sprawdzić, a co dopiero zarezerwować lot, ale udało się wylecieć. Poleciałem do Kanady, pojeździłem sobie po Kanadzie przez parę tygodni przejechałem do USA. Ten kraj przemierzyłem  z zachodniego wybrzeża na wschodnie – opowiada Patryk.  

Jednak monotonia i powtarzanie ciągle tych samych czynności jest nudne. Dlatego w kolejną wyprawę ruszył pieszo. Cel? Poznanie Wielkiej Brytanii, która od 12 lat jest jego domem. Ruszył w maju z południa Anglii, po drodze wszedł na trzy największe góry - Ben Nevis, Scaffell Pike oraz Snowdon. W sumie droga, która liczyła 1 500 kilometrów wydłużyła się do 2 500 kilometrów, mówi Patryk Kucza, podróżnik rodem z Kalisza. - Po powrocie pomyślałem, że odwiedzę rodzinę. Nawet miałem już bilet samolotowy, ale wymyśliłem, że będzie ciekawiej jak przyjadę tu rowerem. W 12 dni przejechałem Europę i dotarłem do Kalisza.

W sumie pokonał 2040 kilometrów. Pierwsza wyprawa, która wiodła przez 15 krajów, to 21 tysięcy kilometrów przez 15 krajów, m.in. przez Turcję, Azerbejdżan, Kazachstan, Uzbekistan, Kirgistan, Chiny, Kanadę i USA. Podróż trwała 12 miesięcy. Żadnej z podróży nie planował szczegółowo, wyznacza jakieś trasy, ale nie trzyma się ich zawzięcie. Jak mów Patryk nawet jeśli nie można sobie pozwolić na dobry sprzęt to i tak warto ruszyć z takim, jaki się ma. Pierwszy rower, na którym przejechał kosztował kilkaset złotych. Najważniejsze, by bagaż był lekki i praktyczny.  Tak by sprawdził się w każdej sytuacji, pozwolił przetrwać pogodowe niedogodności i spędzić noc choćby na pustkowiu. Chociaż czasami bywa groźnie. - Jak byłem w Niemczech to namiot rozbiłem na pustkowi. Nagle samochód przejechał na przełaj. To była 23.00. Z auta wyszło dwóch gości i nagle był strzał. Znieruchomiałem. Wpierw myślałem, że to myśliwi, więc nie chciałem się ruszać za bardzo, żeby nie zobaczyli, że coś szeleści w trawie i może w moją stronę strzelą. A później pomyślałem: kto poluje po ciemku, jak nic nie widać? Tak że tym bardziej siedziałem cicho. Rano nie było żadnego ciała na polu, nie było nic takiego. Pojechałem dalej – wspomina jeden z noclegów.

Im dalej na wschód tym ludzie bardziej otwarci i życzliwi. Widząc osobę o egzotycznej urodzie – czyli Europejczyka i to na rowerze, zapraszają na nocleg i oferują pomoc w każdej sytuacji. Dlatego Patryk szykuje kolejną wyprawę, ale tym razem bardziej myśli o pokonaniu kolejnych kilometrów wpław. Nie wyklucza, że będzie to poznawanie Polski. Jednak zanim wyprawi się w świat wróci na wyspę Jersey, gdzie mieszka. Za kilka dni dowie się, czy został jej Ambasadorem. Jest jedną z trzech osób nominowanych do tego tytułu, a w czasie każdej ze swych podróży zachęca nie tylko do poznawania ludzi i miejsc, ale też ochrony środowiska i zagrożonych gatunków zwierząt i roślin. A wszystkie wyprawy kaliszanina można śledzić na portalach społecznościowych, m.in. na instagramie.

AW, zdjęcia autor, Patryk Kucza


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
zachmurzenie małe

Temperatura: 19°C Miasto: Kalisz

Ciśnienie: 1026 hPa
Wiatr: 6 km/h

OSTATNIE KOMENTARZE
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama