Przeciwko „miedziowym” kaliska siódemka zagrała jak równy z równym. Od początku jej atutem była szczelna obrona, której sforsowanie przychodziło gospodarzom dość opornie. Zwłaszcza w pierwszym kwadransie, podczas którego przyjezdni prowadzili 5:3. Potem stracili wprawdzie pięć bramek z rzędu, ale nie pozwolili rywalom uciec na więcej niż trzy trafienia przewagi. Do przerwy różnica wynosiła zaledwie jedną bramkę (14:15). Po wznowieniu gry kaliszanie wciąż deptali po piętach ekipie Bartłomieja Jaszki, który wspomagał swoich podopiecznych nie tylko z ławki, ale też z boiska. I podobnie jak to było w MKS-ie wejście byłego reprezentanta Polski robiło różnicę. W efekcie Zagłębie wygrało 28:25. Obie drużyny zasłużyły jednak na pochwałę. Dla obu był to zarazem wartościowy sprawdzian.
MKS ma za sobą pięć gier kontrolnych. Szóstą, stanowiącą próbę generalną przed startem Superligi, zaliczy w środę. Rywalem kaliszan będzie Nielba Wągrowiec.
Michał Sobczak, fot. MKS Zagłębie Lubin S.A., MKS Handball Kalisz
***
Zagłębie Lubin – MKS Kalisz 28:25 (15:14)
MKS: Jarosz, Tatar, Zakreta – Grozdek 9, Kniaziew 4, Adamczak 3, Czerwiński 2, Drej 2, Galewski 2, Klopsteg 1, Krystkij 1, Misiejuk 1, Bałwas, Kobusiński, Kwiatkowski.
Napisz komentarz
Komentarze