Reklama
poniedziałek, 28 kwietnia 2025 10:58
Reklama
Reklama
Reklama

Kto mógł to zrobić? Nagroda za wskazanie sprawcy wzrosła do 3500 zł

Sprawa bestialsko okaleczonego kota z miejscowości Chojno, któremu ktoś obciął uszy i uszkodził oczy, poruszyła tysiące internautów w całym kraju. Sprawcę tych okrutnych okaleczeń szukają kaliscy animalsi i zwiększają nagrodą za informacje o nim z tysiąca do 3500 zł. Sprawą zajmuje się też policja.
Kto mógł to zrobić? Nagroda za wskazanie sprawcy wzrosła do 3500 zł

Błąkającego się, poważnie rannego kota, znaleziono we wsi Chojno w gminie Szczytniki.  Dwie wolontariuszki Help Animals udały się na miejsce. - Ujrzały kruche ciałko pokryte rudą sierścią, której i tak już nie ma za wiele...Brak uszu, oczy w tragicznym stanie.... Kociak szybko został zawieziony do lekarza weterynarii na obdukcje i przebadanie... Okazało się, że jest w tragicznym stanie, strasznie zaniedbany, odwodniony, wychudzony, sierść wypada garściami, świerzb. Uszu pozbawił go człowiek... cięcia są dokładne, bardzo równe, ktoś zrobił to celowo, bardzo możliwe, że zwierze padło ofiarą osoby, która uczyła się na nim kopiowania - zabiegu mającego na celu ukształtowanie lub zredukowanie wielkości uszu. Oczy, prawdopodobnie silne zapalenie spojówek, jednak to też pozostaje pod znakiem zapytania, czy również nie było ingerencji człowieka... – czytamy na profilu Help Animals na facebooku.

Informacje o okaleczonym zwierzęciu udostępniały sobie dziesiątki tysięcy internautów z całego kraju. Animalsi oferowali tysiąc złotych nagrody za wskazanie podejrzanego o ten czyn. Na razie bezskutecznie. Dlatego wolontariusze Help Animals za wiadomości, które mogą rzucić światło na tę sprawę, oferują 3500 zł. Sprawę zgłosili też kaliskiej policji.

Rannym kotem zajął się weterynarz. Jego życiu nie zagraża już niebezpieczeństwo, ale jest już pewne, że ktoś okaleczył kota z pełną premedytacją. - Ze wstępnych badań lekarskich wynika, że kotek jest całkowicie zdrowy co wyklucza , że okaleczenia miały związek z jakimiś zabiegami chirurgicznymi, np. usunięcie guza nowotworowego. – mówi portalowi faktykaliskie.pl Sylwester Piechowiak, prezes stowarzyszenia Help Animals w Kaliszu.

MS, fot. Help Animals

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
pochmurnie

Temperatura: 15°C Miasto: Kalisz

Ciśnienie: 1028 hPa
Wiatr: 12 km/h

OSTATNIE KOMENTARZE
Autor komentarza: goscTreść komentarza: od kiedy drzewa niosą smierć????takie myślenie to tak jakby w lipcu zasłonić słońce w południe bo można dostać udaru przebywając na dworze-głupota totalna. TYlko rozwaga moze uchronić przed nieszczęściemData dodania komentarza: 28.04.2025, 08:42Źródło komentarza: „Słupy śmierci”. Czy nadal powinny rosnąć tak blisko dróg?Autor komentarza: Nocna StrażTreść komentarza: Przecież drzewa spełniają lepszą rolę niż milicja. Dzięki nim nie jeden potencjalny drogowy zabójca został wyeliminowany. Jak chcecie usuwać drzewa to trzeba w ich miejsce ustawić fotoradary i zwiększyć mandaty za przekroczenie prędkości tak z 10 razy. Zbyt dużo ludzi zginęło już w tym kraju na drogach przez pychę i arogancję kretynów, którzy nie potrafią uszanować przepisów, które nie są tworzone komuś na złość, tylko po to aby na drogach było bezpieczniej.Data dodania komentarza: 28.04.2025, 08:16Źródło komentarza: „Słupy śmierci”. Czy nadal powinny rosnąć tak blisko dróg?Autor komentarza: S1964Treść komentarza: Drzewa nie atakują. To samochody (a raczej kierowcy) atakują drzewa.Data dodania komentarza: 28.04.2025, 08:03Źródło komentarza: „Słupy śmierci”. Czy nadal powinny rosnąć tak blisko dróg?Autor komentarza: ATreść komentarza: Winni są ludzie, nie drzewa, rowy, słupy. Tylko kierowcy!! Może tak więcej fotoradarów, kamer itp. Tych lubiących prędkość to może ostudzi jak kilka razy w tygodniu będą płacić mandatyData dodania komentarza: 28.04.2025, 06:24Źródło komentarza: „Słupy śmierci”. Czy nadal powinny rosnąć tak blisko dróg?
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama