Podróżnik wywodzący się z Kalisza zginął w Paryżu 1 grudnia 1896 roku. Odkrywca i badacz Kamerunu wpadł pod omnibus. Miał 35 lat. Został pochowany na jednym z tamtejszych cmentarzy. Miejsce po grobie odkrył w 2013 roku profesor Michał Jarnecki, wykładowca UAM w Kaliszu, któremu pomagała mieszkająca na stałe w stolicy Francji Barbara Kłosowicz-Krzywicka. Postawienie kaliszaninowi nowego pomnika nie jest wcale proste. - Jest znalezione miejsce pochówku, ale sama procedura, żeby tam postawić pomnik jest bardzo skomplikowana – mówi Artur Kijewski, wiceprezydent Kalisza. - To wewnętrzne przepisy francuskie i wszystko trwałoby bardzo długo.
Tym bardziej trudne i czasochłonne wydaje się przeniesienie prochów w roku poświęconym podróżnikowi, który właśnie obchodzimy. Być może uda się to w przyszłości. Łatwiejszym zadaniem jest natomiast upamiętnienie miejsca pochówków rodziców Stefana Szolca-Rogozińskiego. - Piaskowa tablica o wymiarach 100 na 80 centymetrów będzie miała specjalną inskrypcję o spoczywających tu przodkach podrożnika i o tym, gdzie on zmarł i został pochowany – zdradza Iwona Cieślak z Wydziału Kultury i Sztuki, Sportu i Turystyki Urzędu Miejskiego w Kaliszu. – Tablica zostanie umieszczona jeszcze przed końcem listopada na cmentarzu ewangelickim.
Rodzice kaliszanina spoczywają w Grobowcu Repphanów na cmentarzu ewangelickim. Będzie to także symboliczny grób Stefana Szolca-Rogozińskiego.
AW, fot. autor
Napisz komentarz
Komentarze