Zawaloną część muru jako jeden z pierwszych zauważył Maciej Błachowicz, historyk, wykładowca, członek Towarzystwa Opieki nad Zabytkami. - Zaraz zapytałem się pracujących na ulicy Harcerskiej panów o to wydarzenie i powiedzieli, że to stało się wczoraj ,tak gdzieś po godzinie 15.00. Podobno był straszny huk. Mur po prostu nagle runął – mówi.
Całe szczęście, że nikomu nic się nie stało. W tym miejscu często bawią się dzieci, a okoliczni mieszkańcy wyprowadzają tam psy. Można przypuszczać, że tę katastrofę przyspieszyła deszczowa pogoda, z drugiej strony być może przyczyniły się do tego prowadzone na ulicy Harcerskiej prace drogowe. Pewne jest jedynie to, że głównym powodem zawalenia się tej części muru są wieloletnie zaniedbania.
Właścicielem i administratorem tej nekropolii jest Parafia Ewangelicko-Augsburska. Już od ponad roku wiele osób zwracało uwagę, że na odcinku północno-wschodnim od ul. Harcerskiej ogrodzenie jest spękane przy narożniku i grozi zawaleniem. Obowiązek opracowania ekspertyzy stanu technicznego muru, ze szczególnym uwzględnieniem jego odchylonej od pionu części, i sporządzenie projektu remontu ogrodzenia nałożyli na parafię Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego i Wojewódzki Konserwator Zabytków. - Kiedy gospodarz cmentarza zwrócił się 27 lutego do prezydenta Kalisza z wnioskiem o udzielenie dotacji na prace interwencyjne dotyczące wykonania dokumentacji zagrożonego muru oraz jego ekspertyzy technicznej, Miasto niezwłocznie przyznało mu na te zadania 15 tysięcy złotych – mówi Anna Woźniak, inspektor Wydziału Kultury i Sztuki, Sportu i Turystyki.
Dokumentacja została wykonana i 7 lipca oddana właścicielowi cmentarza. Ten przedłożył ją Wojewódzkiemu Konserwatorowi Zabytków. Mur jednak nie czekał na papierkową procedurę i się zawalił. Dalsze czekanie może doprowadzić do kolejnych zniszczeń. - W murze przylegającym do zawalonego fragmentu jest kompleks grobowców, a w nim m.in. grobowiec Roberta Puscha, założyciela najstarszej w Polsce ochotniczej straży pożarnej . Wydaje się, że w tej chwili ten kompleks jest bardzo zagrożony, bo mogło nastąpić osłabienie innych ścian – twierdzi historyk Maciej Błachowicz.
Z proboszczem parafii ewangelicko-augsburskiej, ks. Michałem Kuhnem nie udało nam się skontaktować. Proboszcz nie odbiera telefonów, a domofon parafii przy ul. Niecałej milczy. Jak powiedział nam Maciej Błachowicz ks. Kuhn wie o runięciu muru. Gruzowisko mają jak najszybciej posprzątać przedstawiciele parafii. Sprawa staje się coraz bardziej pilna, a właściciel cmentarza po prostu nie ma pieniędzy na jakiekolwiek prace remontowe. Na renowację muru i przylegających do niego nagrobków potrzeba pół miliona złotych. - Parafia może zwracać się o dotację zgodnie z obowiązującym prawem nie tylko do Miasta, ale też do marszałka województwa wielkopolskiego, Wielkopolskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków a także do Ministra Kultury – dodaje Anna Woźniak.
Potrzeba zatem ogromnego zaangażowania ze strony parafii ewangelickiej, by ratować zabytkową nekropolię. Wyrwie w murze i gruzowisku powinien się przyjrzeć także Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego. Może to zrobić dopiero wtedy, gdy wpłynie do niego skarga lub zostanie złożony wniosek przez gospodarza obiektu z prośbą o wykonanie nadzoru.
Agnieszka Gierz, fot. autor
Napisz komentarz
Komentarze