Kolejki do Banku Chleba przy ulicy Harcerskiej ustawiają się każdego dnia. Ludzi przychodzi więcej zawsze przed świętami, a i wtedy asortyment jaki można tu dostać jest bogatszy. Chleb, mąka, cukier, kasza, makarony, a bliżej świąt będą jeszcze wędliny, majonez i słodkości dla dzieci.
Z pomocy Banku Chleba korzystają przede wszystkim podopieczni Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, ludzie samotni, niepełnosprawni i starsi. Kolejka robi wrażenie i ustawia się już przed budynkiem, ale kiedyś była dłuższa. Sporo zmienił rządowy program pomocy rodzinom z dziećmi. Nie tylko wpłynął na długość kolejki, ale na to, kto w niej stoi. – Przed wprowadzeniem programu 500 + miałem 850 podopiecznych, a teraz ta liczba spadła do 650. Jest mniej rodzin wielodzietnych, a więcej ludzi starszych i samotnych, którym pomagam w porozumieniu z MOPS-em. – wyjaśnia Grzegorz Chwiałkowski, założyciel Banku Chleba.
Dary, które Bank Chleba dzieli między najuboższych kaliszan pochodzą ze zbiórek wolontariuszy, ale przede wszystkim od zaprzyjaźnionych sklepów i producentów żywności.
MS, fot. autor
Napisz komentarz
Komentarze