Informacja o kłopotach z wodą pojawiła się 15 grudnia na stronie Urzędu Gminy i lotem błyskawicy obiegła okolicę. – Zostajemy bez wody do picia, nikt nawet beczkowozu nie podstawił – alarmuje naszą redakcję mieszkanka gminy Brzeziny. - Prezes tej spółki jest nieosiągalny i nie interesuje się ludźmi, dzieci w szkole w Aleksandrii spożywają tę wodę. Proszę o interwencję, może rozgłos ruszy prezesa – apeluje czytelniczka portalu faktykaliskie.pl.
Telefony od zaniepokojonych mieszkańców odbiera także Zakład Obsługi Komunalnej Sp. z o.o. w Brzezinach, a informacja o bakterii urosła już do rozmiarów pandemii. Prezes ZOK uspokaja, że wszystko jest pod kontrolą, sytuację monitoruje Sanepid, a co najważniejsze - nie ma zagrożenia dla życia. – Problem pojawił się 3 tygodnie temu, przy badaniach okresowych i wtedy zaczęliśmy chlorować wodę, czego normalnie u nas na sieci nie ma, bo dostarczamy wodę bardzo zdrową i myślę, że dobrej jakości; od 7 lat jej nie chlorowaliśmy – podkreśla prezes Piotr Wolorz. - Przy powtórkowych badaniach te bakterie zniknęły, przestaliśmy natychmiast chlorować, ale okazuje się, że trochę za wcześnie; niestety bakteria pojawiła się znowu, ale w mniejszych ilościach. Bakterie grupy coli w tych jednostkach od 1 do 35, jak u nas wyszło, nie zagrażają życiu, ale są niebezpieczne, bo się rozmnażają, więc musimy wznowić chlorowanie. Zalecamy niespożywanie wody, ale takiej bez wcześniejszego przegotowania. Wystarczy ją zagotować, aby była zdatna do picia, ponieważ te bakterie giną w temperaturze 60 stopni Celsjusza. Tak więc nie ma potrzeby podstawiania beczkowozów – dodaje prezes spółki.
Zalecenie obowiązuje do odwołania dla miejscowości: Brzeziny, Jagodziniec, Aleksandria, Wrząca i Zajączki. Zarząd spółki prosi jednocześnie o ostrożne korzystanie z wody także do celów sanitarnych.
MIK, fot. pixabay.com
Napisz komentarz
Komentarze