Prac intensywnych należy dodać. Każdego dnia w kościele pracuje kilkadziesiąt osób, specjalistów od renowacji zabytków, historyków sztuki, budowlańców. I tak od świtu do późnych godzin nocnych. - Ja już nie mogę zliczyć, jakie firmy tu pracują, ile tych firm jest, ale codziennie jest minimum 5-6. Był dzień, że 8 różnych firm pracowało – mówi o. Waldemar Ułanowicz, gwardian klasztoru franciszkanów.
Pierwsze efekty już widać. Zupełnie nowe oblicze mają konfesjonały, które znajdują się w świątyni. A z tymi wiąże się ciekawa historia. - Konfesjonały, które widzimy i których renowacja już się kończy, są z kościoła jezuitów, obecnego garnizonowego – zdradza gwardian. - Kiedy ojciec święty oddał go na własność protestantom, którzy nie mają sakramentu pokuty i pojednania, postanowili oddać konfesjonały. I my je przygarnęliśmy.
Konfesjonał typowo franciszkański, który od początku znajdował się w świątyni, stoi na jej tyłach, tuż przy wejściu na chór. On też odzyskał dawny wygląd. Tak będzie ze wszystkim – ścianami, chórem, ołtarzem głównym. - Proszę zwrócić uwagę na kwestię mensy ołtarza głównego. Ona została w XX wieku podniesiona na podest drewniany i ona zostanie opuszczona. Dlaczego? Dlatego, że wszystko, co odkrywamy robimy po to, by przywrócić temu miejscu jak najbardziej architektonicznie i wystrojowo pierwotny kształt. W kolorach, kształtach, we wszystkim, co możliwe – dodaje o. Leszek Klekociuk, prowincjał zakonu franciszkanów w Poznaniu.
Przed rozpoczęciem prac wykonano dokumentację, zrobiono tzw. pasówki, które miały pokazać, co kryją współczesne tynki. Jednak wiele rzeczy zaskakuje. A sporo tajemnic mogą ujawnić prace w górnych partiach kościelnych murów i przy sklepieniu zwanym kalisko – lubelskim, które można oglądać u franciszkanów, w naszej katedrze i w jednym z kościołów w Lublinie. - Odkrywamy ściany, ściany, które są szare, zobaczymy jaki będzie kolor. Odkrywamy ołtarz główny, są próbki zrobione i widzimy kolory: ceglany, pomarańczowy i zielony – zdradza o. Waldemar Ułanowicz. - To też będzie niesamowite wrażenie, po szarym ołtarzu nagle stanie się kolorowy obraz główny. Podobnie jak mamy to z prospektem organowym czy balustradą chóralną. Też były szare, podobnie jak ołtarz, a nagle są złote, bardzo kolorowe.
Wierni część z tych zmian już widzą. Msze cały czas są odprawiane, więc można podejrzeć, co odkrywają konserwatorzy pracujący w pocie czoła. Klasztor ojców franciszkanów ubiegał się o dotację na przeprowadzenie renowacji świątyni, ale po pierwszej weryfikacji nie znalazł się na liście beneficjentów. Po odwołaniu, w którym wskazano 20 zastrzeżeń, wniosek jeszcze raz rozpatrzono. I wtedy się udało. Umowę na realizację projektu „Poszerzenie oferty kulturalnej poprzez konserwacje i renowacje Kościoła i Klasztoru OO. Franciszkanów w Kaliszu” podpisali gwardian zakonu i marszałek Marek Woźniak, ponieważ pieniądze rozdziela Urząd Marszałkowski. - Tak wielkiego zakresu prac, przez tak niewielki papier, jeszcze ten kościół i franciszkanie w Kaliszu nie mieli – stwierdził w czasie podpisania umowy prowincjał zakonu.
Dofinansowanie pochodzące z Funduszu Rozwoju Regionalnego to ponad 8 milinów 700 tysięcy złotych. Wszystko będzie kosztowało 12 milionów. - Bywałem tutaj jako młody człowiek i zawsze ten kościół w mojej pamięci funkcjonuje. Takim spektakularnym elementem jest piękna ambona w kształcie łodzi. Symbolicznej łodzi. W wielu miejscach w Polsce i poza Polską, te ambony - łodzie na mnie szczególnie oddziałują – zdradził Marek Woźniak, marszałek województwa wielkopolskiego. - Kościół, który otrzymuje takie dofinansowanie powinien być kościołem dostępnym, oferować elementy związane z kulturą, dla mieszkańców, dla turystów i ten projekt takie treści zawierał.
Dlatego po remoncie kościół stanie się miejscem wydarzeń kulturalnych. Jego historia, ciekawostki, ale też opis prac będą uwiecznione na nośnikach, tak by można było świątynię promować w całym kraju, ale i poza jego granicami, np. na targach turystycznych czy sakralnych. Mimo ogromnego remontu liturgia w kościele św. Stanisław, pierwszego pod wezwaniem tego świętego w Polsce, cały czas się odbywa. Od jakiegoś czasu wyłączone z użytkowania jest prezbiterium oraz kaplica. Kiedy prace skończą się w tej drugiej, tam zostanie przeniesiony ołtarz, a prace pełną parą ruszą w nawie głównej. Koniec remontu zaplanowano na grudzień 2018 roku, tak by w następne Boże Narodzenie kościół oddać wiernym w nowym wydaniu.
AW, zdjęcia autor
Napisz komentarz
Komentarze