23-latek zgłosił się do Prokuratury Rejonowej, która otrzymała zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Został przesłuchany. Śledczy zajmujący się sprawą podszywania się przez kaliszanina pod inne osoby i wykorzystania ich danych osobowych, przeanalizowali zebrane materiały i wydali postanowienie o odmowie wszczęcia dochodzenia. – Dokonując karno – prawnej oceny czynu, prokurator uznał, że działanie przez ustaloną osobę nie zawierało elementu zamiaru bezpośredniego, zmierzającego do wyrządzenia szkody konkretnym pokrzywdzonym – wyjaśnia Maciej Meler, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim. - Kluczowym elementem w tej sprawie była kwestia ustalenia, czy sprawca działał z zamiarem bezpośrednim. Działanie tej osoby miało na celu wykazanie nieprawidłowości w działaniu systemu, a nie działanie w celu wyrządzenia szkody konkretnym osobom.
Decyzja prokuratury jest nieprawomocna.
Głosowanie nad projektami zgłoszonymi do budżetu obywatelskiego trwało przez cały wrzesień. Można było oddać głos tradycyjnie - wypełniając arkusz lub przez Internet. Tę drugą metodę wybrało niespełna 11 tysięcy mieszkańców, którzy mieli uprawnienia do głosowania. I właśnie tu doszło do podszycia się pod kilka osób – m.in. prezydenta Grzegorza Sapińskiego i byłego wiceprezydenta Piotra Kościelnego.
Miasto o tym incydencie poinformowało opinię publiczną na początku października. Wtedy też sprawa trafiła do prokuratury. Kilka dni późnej zjawił się w niej 23-latek, który przyznał się do zagłosowania za innych. Jak mówił, chciał pokazać nieszczelność systemu. W przyszłym roku weryfikacja głosujących ma być zdecydowanie bardziej szczegółowa.
AW, zdjęcie arch.
Napisz komentarz
Komentarze