Pogoda im nie straszna. Ważne, by propagować ideę Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy – pomaganie i zdrowy tryb życia. Dlatego cykliści w tym roku wyruszą na trasę po raz 18. Pokonają ponad 250 kilometrów. – Jesteśmy rozpoznawalni na trasie – mówi Bronek Krakus, propagator jazdy na rowerze i pomysłodawca Sztafety. – Mieszkańcy mijanych przez nas miast i miejscowości wychodzą na trasę i nas pozdrawiają. Czasami, kiedy trafimy na imprezę związaną z WOŚP, zatrzymujemy się, wchodzimy na scenę i mówimy o naszej wyprawie.
Uczestnicy wchodzącej w pełnoletniość w tym roku Sztafety, jak zawsze będą mieli prezenty dla Fundacji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Pierwszym będzie czek z kwotą zebraną w czasie Kaliskich Imprez Zamkniętych, które trwały w ponad 40 szkołach powiatu kaliskiego i Kalisza oraz w OSP Koźminek w minionym tygodniu. Ten przekażą razem z rowerzystami wolontariusze, którzy do stolicy na Finał pojadą autokarem. Innym będzie tort. - Tort dość niezwykły i oryginalny bo zrobiony ze słodyczy przekazanych przez firmę Jutrzenak – zdradza Bronisław Krakus. - Tort będzie mieć wymiary 140 cm na 70 cm. I oczywiście będzie przeznaczony na licytację.
Wcześniej uczestnicy Sztafety przekazywali na licytację m.in. armatę, dwa konie, rowery, paralotnię czy ogromne Grześki. Cykliści na trasę wyruszą w niedzielę o 9.00 rano sprzed kaliskiego starostwa. Jako pierwsi na rowery wsiądą Krzysztof Nosal, starosta kaliski oraz Jan Kolański, właściciel marki Jutrzenka. Rowerzyści, których pojedzie dziesięcioro, będą zmieniać się co kilkadziesiąt kilometrów. W stolicy zjawią się przed 20.00. Światełko do nieba obejrzą ze sceny razem z Jurkiem Owsiakiem, z którym przejdą do telewizyjnego studia transmitującego na żywo wszystko, co związane z Wielkim Finałem. Sami pokażą się najprawdopodobniej po 22.00 na antenie TVN.
AW, zdjęcia arch.
Napisz komentarz
Komentarze