W sobotę drogowcy zmienili organizację ruchu przy Rogatce. Z wewnętrznego pasa Górnośląskiej zrobiono lewoskręt, a do tej pory z dwóch pasów można było wjechać w Śródmiejską. To wprowadziło sporą dezorientację. Wielu kierowców nadal jeździło po staremu i z lewoskrętu jechali prosto. Dziś nie mogli już tego zrobić, bo o ile sygnalizację można zignorować, to na lewym pasie Śródmiejskiej ruch stopowały ciężkie maszyny drogowe. Do godziny 16.00 na całym pasie aż do Mostu Kamiennego trwały roboty drogowe.
W efekcie mieliśmy to, czego wielu kierowców się obawiało. Zmniejszenie liczby pasów dla ruchu o połowę to połowę dłuższy czas spędzony w korku. Ruch odbywał się bardzo powoli, auta wjeżdżające na to skrzyżowanie często były blokowane pośrodku jezdni, a wycofujące np. auta z parkingu przed przychodnią, całkiem na moment wstrzymywały ruch.
W godzinach szczytu po 15.00 blokowała się nie tylko Śródmiejska. Korek z powodu węższego wlotu w Śródmiejską tworzył się na Nowym Świecie i momentami sięgał aż skrzyżowania z ul. Legionów. Sznur samochodów blokował kolejne skrzyżowania. Utrudnienia były z wyjazdem z ul. Czaszkowskiej, Rzemieślniczej i Lipowej.
Zmiana organizacji ruchu na krótkim odcinku Śródmiejskiej wpłynął na ruch na wielu ulicach wokół. Po 16.00 drogowcy zeszli ze Śródmiejskiej i kierowcy znowu mogli jechać dwoma pasami, ale nie ma co się do tego luksusu przyzwyczajać, bo jeszcze w styczniu lewy pas Śródmiejskiej w postaci kontrapasa zostanie oddany rowerzystom. Ta inwestycja to projekt obywatelski z Funduszu Obywatelskiego 2014 roku. Zaproponowali to sami kaliszanie i to głosami kaliszan ten pomysł został wcielony w życie.
MS, fot. autor
Napisz komentarz
Komentarze