Ciepłe posiłki przy Stawiszyńskiej w Domu Opieki Caritas Diecezji Kaliskiej wydawane są codziennie od poniedziałku do piątku o 11.00. Tutaj gotują z tego co mają, dlatego menu w dużej mierze zależy od tego, co sponsorzy podarują Caritas. Dziś na obiad była pożywna zupa. - mamy krupniczek, z wkładką mięsną i do tego nasi podopieczni dostają pieczywo – zapowiada dzisiejszy posiłek Ewa Kasperkiewicz, szefowa kuchni Domu Opieki Caritas Diecezji Kaliskiej.
Z ciepłych posiłków korzystają osoby bezdomne, tak jak pan Janek, który od lat jedyny ciepły posiłek dnia zjada właśnie tutaj. Ale osoby bezdomne są tutaj w mniejszości. Większość podopiecznych Caritas to ludzie, którzy mają dach nad głową, ale czasami na posiłek już nie starcza. Z różnych powodów. Gdy nadchodzą zimne dni, przed Caritasem wydłuża się kolejka. Bywa, że trzeba nakarmić 300 osób. - Może przyjść każda osoba, która jest głodna, może przyjść na naszą stołówkę i może się po prostu najeść. Wydajemy też zupę na wynos na podstawie legitymacji wydawanych przez nas – czy trzeba być trzeźwym, żeby tutaj zjeść? – staramy się żeby to byli ludzie trzeźwi – dodaje Ewa Kasperkiewicz.
Talerz zupy to początek
Niestety wielu tego warunku nie spełnia. Widać, a raczej czuć to na tej Sali, gdzie zapach świeżej zupy miesza się z silną wonią alkoholu. Ale nawet przed tymi, którzy warunku trzeźwości w pełni nie spełniają, Caritas nie zamyka drzwi. Magdalena Glinkowska pracuje tutaj od 15 lat i zna wiele historii ludzi, którzy nie wykazywali żadnych szans na zmianę swojego życia czy wyjście z nałogu, ale po drugiej, trzeciej wizycie w tym miejscu w końcu wyszli na prostą. - Zaczynały od talerza zupy, od pobytu w schronisku, dzisiaj te osoby prowadzą własne gospodarstwa domowe, pracują zarobkowo, sami się utrzymują. Są osoby, które są świadectwem, że kryzys życiowy, który się przydarza został zażegnany – mówi Magdalena Glinkowska z Dom Opieki Caritas w Kaliszu.
Dlatego Magda kibicuje swoim podopiecznym, obserwuje ich i czeka, by o kolejnej osobie powiedzieć, że zażegnała swój życiowy kryzys. A Caritas w tym pomaga i to nie tylko ciepłym posiłkiem. - Możliwość skorzystania z łaźni każdego dnia od poniedziałku do piątku. Każda osoba, która korzysta z łaźni ma zapewnione środki czystości, ma możliwość skorzystania z wymiany odzieży na cieplejszą czy nowszą. Osoby potrzebujące mogą też skorzystać z pomocy psychologa, z terapii uzależnień czy porad prawnych w Punkcie Konsultacyjnym – wylicza ofertę Caritasu Magda Glinkowska.
I wszystko oczywiście bez żadnych opłat. Podopieczny wnosi swój wkład, ważniejszy od pieniędzy. Musi chcieć. - My działamy na tyle, na ile ktoś da sobie pomóc, chce tej pomocy – wyjaśnia Magda.
Być może kolejna osoba, które chce dać sobie pomóc, siedzi właśnie przy stole w jadłodajni Caritasu.
MS, fot. autor, wideo: Magazyn Miejski
Napisz komentarz
Komentarze