Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

„Talerz zupy to początek”. Tak Caritas pomaga setkom podopiecznych WIDEO

Dla nich to często pierwszy i ostatni tego dnia ciepły posiłek. A kolejki o zwykły talerz zupy przed Domem Opieki Caritas Diecezji Kaliskiej przy ul. Stawiszyńskiej wydłużają się wprost proporcjonalnie do spadku temperatur. Nie ważne, kto gdzie mieszka, czy ma dochód czy nie, czy jest miejscowym czy przyjezdnym. W Caritasie nikomu ciepłego posiłku nie odmówią, ale starają się, by ten talerz zupy był początkiem wyjścia z życiowego kryzysu a nie jedynie zakąską przed kolejnym kieliszkiem wódki.
„Talerz zupy to początek”. Tak Caritas pomaga setkom podopiecznych WIDEO

Ciepłe posiłki przy Stawiszyńskiej w Domu Opieki Caritas Diecezji Kaliskiej wydawane są codziennie od poniedziałku do piątku o 11.00. Tutaj gotują z tego co mają, dlatego menu w dużej mierze zależy od tego, co sponsorzy podarują Caritas.  Dziś na obiad była pożywna zupa. - mamy krupniczek, z wkładką mięsną i do tego nasi podopieczni dostają pieczywo – zapowiada dzisiejszy posiłek Ewa Kasperkiewicz, szefowa kuchni Domu Opieki Caritas Diecezji Kaliskiej.

Z ciepłych posiłków korzystają osoby bezdomne, tak jak pan Janek, który od lat jedyny ciepły posiłek dnia zjada właśnie tutaj. Ale osoby bezdomne są tutaj w mniejszości. Większość podopiecznych Caritas to ludzie, którzy mają dach nad głową, ale czasami na posiłek już nie starcza. Z różnych powodów.  Gdy nadchodzą zimne dni, przed Caritasem wydłuża się kolejka. Bywa, że trzeba nakarmić 300 osób.  - Może przyjść każda osoba, która jest głodna, może przyjść na naszą stołówkę i może się po prostu najeść. Wydajemy też zupę na wynos na podstawie legitymacji wydawanych przez nas – czy trzeba być trzeźwym, żeby tutaj zjeść? – staramy się żeby to byli ludzie trzeźwi – dodaje Ewa Kasperkiewicz.

Talerz zupy to początek

 Niestety wielu tego warunku nie spełnia. Widać, a raczej czuć to na tej Sali, gdzie zapach świeżej zupy miesza się z silną wonią alkoholu. Ale nawet przed tymi, którzy warunku trzeźwości w pełni nie spełniają, Caritas nie zamyka drzwi.  Magdalena Glinkowska pracuje tutaj od 15 lat i zna wiele historii ludzi, którzy nie wykazywali żadnych szans na zmianę swojego życia czy wyjście z nałogu, ale po drugiej, trzeciej wizycie w tym miejscu w końcu wyszli na prostą.  - Zaczynały od talerza zupy, od pobytu w schronisku, dzisiaj te osoby prowadzą własne gospodarstwa domowe, pracują zarobkowo, sami się utrzymują.  Są osoby, które są świadectwem, że kryzys życiowy, który się przydarza został zażegnany – mówi  Magdalena Glinkowska z Dom Opieki Caritas w Kaliszu.

Dlatego Magda kibicuje swoim podopiecznym, obserwuje ich i czeka, by o kolejnej osobie powiedzieć, że zażegnała swój życiowy kryzys. A Caritas w tym pomaga i to nie tylko ciepłym posiłkiem.  - Możliwość skorzystania z łaźni każdego dnia od poniedziałku do piątku. Każda osoba, która korzysta z łaźni ma zapewnione środki czystości, ma możliwość skorzystania z wymiany odzieży na cieplejszą czy nowszą. Osoby potrzebujące mogą też skorzystać z pomocy psychologa, z terapii uzależnień czy porad prawnych w Punkcie Konsultacyjnym – wylicza ofertę Caritasu Magda Glinkowska.

I wszystko oczywiście bez żadnych opłat. Podopieczny wnosi swój wkład, ważniejszy od pieniędzy. Musi chcieć.  - My działamy na tyle, na ile ktoś da sobie pomóc, chce tej pomocy – wyjaśnia Magda.

Być może kolejna osoba, które chce dać sobie pomóc, siedzi właśnie przy stole w jadłodajni Caritasu.

MS, fot. autor, wideo: Magazyn Miejski  

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
bezchmurnie

Temperatura: 14°CMiasto: Kalisz

Ciśnienie: 1008 hPa
Wiatr: 20 km/h

Reklama
Reklama
News will be here
Reklama
Reklama
Reklama