Do zdarzenia doszło w piątek, 19 stycznia br. Na stacjonarny numer telefonu kaliszanki zadzwoniła osoba podająca się za jej wnuka. - Podczas rozmowy zdenerwowany mężczyzna poinformował seniorkę, że potrącił na przejściu dla pieszych kobietę. Pokrzywdzona miała nie zgłaszać tego faktu na policję w zamian za rekompensatę pieniężną – relacjonuje mł. asp. Anna Jaworska-Wojnicz, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Kaliszu. - Rzekomy wnuczek nalegał, aby babcia pilnie udała się do banku i wypłaciła maksymalną sumę pieniędzy. Gotówkę miała przekazać w centrum miasta, koledze „wnuka”.
Mężczyzna tak prowadził rozmowę, aby wzbudzić w kaliszance poczucie winy. Nieprzekazanie pieniędzy pieszej, miało skutkować dla niego wyrokiem 8 lat pozbawienia wolności.
66-latka zdenerwowała się sytuacją, lecz mimo to postanowiła sprawdzić przekazane jej informacje. Zadzwoniła do członków najbliższej rodziny z pytaniem o wypadek drogowy wnuka. Ci uspokoili ją, że chłopakowi nic nie grozi i bezpiecznie dotarł do szkoły. - Najczęstszym elementem działania oszustów metodą "na wnuczka" jest presja czasu oraz chęć wywołania silnych emocji. Dlatego niech postawa seniorki, będzie przykładem dla innych, aby nie działać pod wpływem impulsu czy zdenerwowania – mówi mł. asp. Anna Jaworska-Wojnicz. - Przekazane telefonicznie informacje, szczególnie te dotyczące niespodziewanych „pożyczek” dużych sum pieniędzy, należy zweryfikować, dzwoniąc do innego członka rodziny. W ten sposób unikniemy przykrych sytuacji i ocalimy swoje oszczędności.
MIK, fot. pixabay.com
Napisz komentarz
Komentarze