W niedzielnym meczu Zakreta zaliczył prawdziwe wejście smoka. Trener Paweł Rusek posłał go do boju, gdy wynik wciąż był sprawą otwartą, a Edin Tatar nie dawał powodów, by go zmieniać. Reprezentant Polski w plażowej odmianie szczypiorniaka wykorzystał otrzymaną szansę w stu procentach. Obronił cztery rzuty rywali, czym walnie przyczynił się do kolejnego triumfu kaliszan. – Cieszę się, że trener mi zaufał akurat w takim momencie. Mimo super gry Edina dał mi wejść na te ostatnie dziesięć minut i pozwolił mi pokazać, na co mnie stać. Staram się udowodnić, że zasługuję na grę w kaliskim zespole i nieważne, czy będę pierwszym czy drugim bramkarzem, naprawdę dla tej publiczności chciałbym grać jak najdłużej. Atmosfera była rewelacyjna, po raz kolejny przyszło grubo ponad dwa tysiące osób. Takiego dopingu, jak w niedzielę, jeszcze nie słyszałem – podkreśla Łukasz Zakreta.
Były bramkarz olsztyńskiej Warmii nie ukrywa, że odniesienie trzeciego z rzędu zwycięstwa w PGNiG Superlidze kosztowało jego drużynę sporo wysiłku. – Mieliśmy bardzo ciężki tydzień. Po środowym trudnym meczu w Mielcu treningi miały bardziej charakter regenerujący. Piotrkowianin tak naprawdę był faworytem tego spotkania, ale pokazaliśmy, że jesteśmy zespołem i potrafimy wygrywać także z faworytami. Budujemy, tak jak krzyczą kibice, twierdzę Kalisz i na pewno w przyszłym sezonie nie pozwolimy ekipom z Kielc czy Płocka wywieźć stąd łatwego zwycięstwa – zapewnia Zakreta.
Dzięki kolejnym punktom kaliski beniaminek pnie się w tabeli Superligi. Obecnie jest już ósmy, w grupie pomarańczowej zaś czwarty. Dobra passa pozwala realnie myśleć o grze w barażach do rundy finałowej. – Coraz głośniej o tym się mówi. Na pewno oczekiwania po takiej serii są duże. Jesteśmy jednak beniaminkiem i miejsce w ósemce to dla nas naprawdę bardzo wysoko. Będziemy robić wszystko, co w naszej mocy, by je utrzymać. Teraz jest kilka takich meczów, które jesteśmy w stanie wygrać, więc damy z siebie wszystko, aby podtrzymać passę – przekonuje Łukasz Zakreta.
Michał Sobczak
Napisz komentarz
Komentarze