Latem kurz i samochodowe spaliny. Zimą dodatkowo to, co wylatuje z kominów. Wszystko to unosi się w powietrzu lub osiada na ulicach i chodnikach. I okazuje się, że ma wpływ na stężenie niebezpiecznych dla naszego organizmu pyłów. Takie badania przeprowadzono w Krakowie. - Przez kilka dni, regularnie zamiatano i zmywano główne wybrane trzy ulice równocześnie mierzono stan zanieczyszczenia powietrza. I zdecydowanie ta jakość powietrza była lepsza, kiedy takie szorowanie odbywało się codziennie – przytacza wyniki badań Politechniki Krakowskiej i tamtego Przedsiębiorstwa Oczyszczania Miasta Barbara Oliwiecka z Nowoczesnej w Kaliszu. – Dlatego warto pomyśleć o takich prostych i skutecznych rozwiązaniach w naszym mieście.
Kraków jest jednym z najbardziej zanieczyszczonych miast w Polsce. Badania sprawiły, że wzrosła częstotliwości mycia ulic na mokro, a ich czyszczenie z użyciem wody stało się jednym z elementów walki ze smogiem. Ten dokucza też kaliszanom i pewnie na jego stężenie ma też wpływ liczba myć ulic. - Główne ciągi komunikacyjne są myte na mokro 10 razy w ciągu trwania umowy, to wychodzi co dwa trzy tygodnie – zdradza Rafał Jaźwiec, szef Wydziału Utrzymania Dróg i Obiektów w MZDiK. - Natomiast przynajmniej raz na miesiąc, raz na pięć tygodni ciągi ulic osiedlowych.
Podobnie sytuacja wygląda w przypadku placów, chodników i ścieżek rowerowych. Sprzątane są, ale rzadziej pod kątem pozbycia się niebezpiecznych pyłów. – Sprzątanie codzienne mamy w centrum, im dalej od niego to takie sprzątanie odbywa się raz w tygodniu – dodaje Kamila Czyżak – Kościelak, Wydział Środowiska, Rolnictwa i Gospodarki Komunalnej UM w Kaliszu. - Dwa razy w tygodniu sprzątane są również ścieżki rowerowe. Tam jest sprzątanie na zasadzie oczyszczania zamiatania, oczyszczania z liści a w sezonie zimowym ze śniegu czy oblodzenia.
I dotyczy tylko niektórych ścieżek. Umowy obowiązujące z firmami sprzątającymi określają, że mycie na odbywa się od kwietnia do listopada. W okresie zimowym zdarza się sporadycznie. Harmonogram nie jest sztywny, ale nie jest też z gumy i ma ograniczenia finansowe. - W Kaliszu na oczyszczanie miasta w 2017 przeznaczono 769 tysięcy złotych, to oczyszczanie jezdni, chodników, zatok autobusowych i ścieżek rowerowych. To stanowi zaledwie 0,14% budżetu miasta – mówi Barbara Oliwiecka, która o dane wystąpiła w ramach zapytania publicznego.
I w tym roku niewiele się zmieni, jeśli chodzi o kwoty przeznaczone na mokre mycie ulic. Urzędnicy jednak obiecują, że pochylą się nad wynikami krakowskich badań. - Na chwilę obecną nie mamy sygnałów, by było to za rzadko – przekonuje Rafał Jaźwiec. - Oczywiście wyniki badań w różnych miastach wskazują, że ta częstotliwość ma wpływa na zanieczyszczenie powietrza i jest to również przez nas analizowane, jeśli zajdzie taka konieczność harmonogram zostanie zwiększony
Obecnie obowiązujące umowy między miastem a firmami ważne są do końca marca. Magistrat pracuje nad nowymi i być może w tych zostanie zwiększona częstotliwość mokrego mycia ulic i w ten sposób ograniczania ilość niebezpiecznych substancji w powietrzu. Jak wiadomo taka walka ma sens tylko w momencie kompleksowych rozwiązań.
AW, zdjęcia autor, arch.
Napisz komentarz
Komentarze