Największym zainteresowaniem cieszył się oczywiście opancerzony Rosomak. Odwiedzający mogli nie tylko wejść do niego i na niego, ale i dowiadywać się o załogi o służbie w tym pancernym wozie i jego parametry.
Wielu kaliszan, zwłaszcza tych młodszych próbowało też swoich sił w strzelaniu precyzyjnym do celu. Używając prawdziwej broni mogli wymierzyć do tarczy. Broń była oczywiście nienaładowana, a celność testowało urządzenie optyczne. Żołnierze z Międzyrzecza prezentowali też kamuflaż snajperski, urządzenia optyczne niezbędne na polu walki i moździerz.
Na spotkanie z wojskiem przybyli mali i duzi, zainteresowanie ze strony kaliszan ucieszyło gości w mundurach. – W Międzyrzeczu ludność jest oswojona z widokiem armii, bo społeczność wojskowa jest tam duża. W Kaliszu nie ma jednostki wojskowej, dlatego ludzie przyjmują nas z ciekawością, a my chętnie przybliżamy im szczegóły tej służby – mówi st. kpr. Michał Kozdęba z 17. Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej w Międzyrzeczu.
MS, fot. autor
Napisz komentarz
Komentarze