Do Opola kaliszanki pojechały bez kontuzjowanego trenera Wiktorowicza. Drużynę poprowadził więc drugi trener Daniel Przybylski. Jego podopieczne natrafiły na silny opór ze strony niżej notowanego beniaminka. Na dodatek tylko w trzecim secie zagrały na miarę możliwości, szybko odskakując na 8:0 i zwyciężając do 9. W pozostałych partiach nieznacznie lepsze okazały się miejscowe.
– W trzecim secie pokazaliśmy swoją realną siłę. Rywalki zagrały dobry mecz, przystąpiły do niego z dużą determinacją. Były skuteczniejsze w ataku i to spowodowało, że w tych przegranych setach miały kilka punktów więcej – mówi nam trener Przybylski.
Dla Energi MKS była to trzecia w tym sezonie ligowa porażka. Kaliski zespół zakończył fazę zasadniczą na drugim miejscu. Nawet gdyby przywiózł z Opola trzy punkty, to i tak pozostałby na tej lokacie, bo liderki rozgrywek siatkarki Wisły Warszawa pokonały w środę Radomkę Radom 3:1. W pierwszej rundzie fazy play-off kaliszanki zmierzą się zatem z siódmym w zestawieniu zespołem, którym jest Grupa Azoty PWSZ Tarnów.
– Zamykamy rozdział pod nazwą faza zasadnicza i otwieramy nowy. Przystępujemy do niego z czystą kartą, z pułapu zero wygranych i zero przegranych. To, co było do tej pory, nie ma już dla nas znaczenia. Wszystko zaczyna się od początku – przekonuje nas trener Daniel Przybylski.
Pierwsze mecze z ekipą z Tarnowa odbędą w Arenie już w nadchodzący weekend. Początek sobotniego spotkania o godzinie 19:30, niedzielnego zaś o godzinie 17:00.
Michał Sobczak
***
Uni Opole – Energa MKS Kalisz 3:1 (25:20, 25:23, 9:25, 25:23)
Energa MKS: Wawrzyniak, Sroka, Isailović, Nazarenko, Łukasiewicz, Dybek oraz Bulbak (l), Kucharska, Raczyńska, Janicka, Andrzejczak, Widera.
Napisz komentarz
Komentarze