Po serii dziewięciu kolejnych zwycięstw, w tym siedmiu w lidze, podopieczni Pawła Ruska umocnili się na czwartej lokacie w grupie pomarańczowej. To miejsce daje gwarancję udziału w barażach o dziką kartę do rundy finałowej. Kaliszanie wciąż jednak mają szansę na to, aby awansować bezpośrednio, bo w ich zasięgu jest trzecia pozycja, którą obecnie zajmuje Gwardia Opole i do której tracą zaledwie trzy punkty. Dogonić opolan będą mogli już w sobotę, jeśli rozprawią się w Arenie z Chrobrym Głogów. Nie będzie to łatwe zadanie, bo słynący z silnej defensywy głogowianie zawieszą poprzeczkę wyżej niż uczynili to ostatni oponenci beniaminka. Tym niemniej kaliska siódemka tanio skóry nie sprzeda.
– Dla nas każdy mecz jest trudny i do każdego spotkania przystępujemy nie w kategoriach oczekiwań, ale bardziej nadziei na korzystny wynik, zawsze będę o tym przypominał. Cieszymy się bardzo, że mamy w tej chwili 42 punkty i solidną przewagę nad zespołami z Piotrkowa i Mielca. Nie będę ukrywał, że nie patrzymy na Gwardię, bo póki mamy szansę na trzecie miejsce, to zrobimy wszystko, aby je zająć – przekonuje trener Rusek.
Chrobry jest w podobnej sytuacji, co Energa MKS, tyle że klasyfikowany jest w grupie granatowej. W zbiorczym zestawieniu wyprzedza kaliską drużynę o cztery punkty. W pierwszej rundzie górą byli głogowianie, ale wygrali różnicą tylko jednego gola. – Mimo że przegraliśmy, to był dobry mecz w naszym wykonaniu – twierdzi Paweł Rusek. W rewanżu jego podopieczni będą chcieli wykorzystać atut własnej hali, której trybuny zapewne znów wypełnią się po brzegi. Jeśli zespół znad Prosny zwycięży, to przedłuży serię wygranych do dziesięciu.
Sobotnie spotkanie w Arenie rozpocznie się o godzinie 13:00. Kwadrans wcześniej ruszy telewizyjna transmisja, którą przeprowadzi stacja nSport+.
Michał Sobczak
Napisz komentarz
Komentarze