Po wyjazdowej porażce z LKPS-em Borowno podopieczni Mariusza Pieczonki i Wojciecha Pytlarza skomplikowali sobie sytuację przed najważniejszą częścią sezonu, ale wciąż mogą ją poprawić. Obecnie zajmują szóstą pozycję, jednak z niewielką stratą do piątej, a nawet czwartej ekipy. – Myślę, że czwarte miejsce raczej już nam uciekło, aczkolwiek wszystko jeszcze jest możliwe. Na pewno o piąte możemy realnie powalczyć – twierdzi trener Pieczonka.
Do rozegrania w fazie zasadniczej II ligi pozostały jeszcze dwie serie spotkań. W najbliższej kaliski zespół zmierzy się u siebie z Caro Opoczno, które plasuje się na przedostatniej lokacie. – Liczymy na zwycięstwo, jednak musimy pamiętać o zachowaniu koncentracji. W poprzedniej kolejce Opoczno ugrało dwa sety w Bełchatowie, co wydawało się praktycznie niemożliwe – mówi szkoleniowiec Energi MKS.
Sobotni mecz z Caro odbędzie się w hali OSRiR-u przy ulicy Łódzkiej. Początek o godzinie 17:00.
(mso)
Napisz komentarz
Komentarze