W sobotę powtórzył się scenariusz sprzed tygodnia. Przypomnijmy – w kalisko-tarnowskich starciach w Arenie zespół, który wygrywał dwa pierwsze sety, przegrywał całe spotkanie. W trzeciej konfrontacji obu ekip, tym razem rozegranej w Tarnowie, drużyna, której do wygranej brakowało tylko jednego seta, znów obeszła się smakiem. I podobnie jak w zeszłą niedzielę, z takiego obrotu wydarzeń cieszyły się kaliszanki, które w rywalizacji do trzech zwycięstw objęły prowadzenie 2-1.
Zanim jednak nastąpił wybuch radości, podopieczne Mariusza Wiktorowicza i Daniela Przybylskiego wyszły z poważnych opresji. W pierwszym secie seryjnie traciły punkty i od stanu 6:6 rywalki uciekły im najpierw na 6:13, a potem na 10:20. Tę partię kaliskie siatkarki przegrały do 14. W drugiej było niewiele lepiej, choć przyjezdnym udało się odrobić sześciopunktową stratę (9:15) i wyjść na moment na prowadzenie (17:16). W końcówce jednak miały problemy z przyjęciem i uległy gospodyniom do 18. Do trzeciej odsłony przystąpiły więc z nożem na gardle. Ale nie po raz pierwszy w tym sezonie udowodniły, że mają nerwy ze stali. Tarnowianki prowadziły 17:16, potem był remis po 20, ale decydujące fragmenty należały do kaliszanek, które po ataku Justyny Raczyńskiej zwyciężyły do 22. W większych tarapatach znalazły się w czwartym secie, przegrywając 16:20, a następnie 20:22. Kolejne pięć akcji rozstrzygnęły jednak na swoją korzyść i doprowadziły do tie-breaka. W nim najważniejsze wydarzenia rozegrały się przy stanie 11:11. Wtedy po ataku Ivany Isailović sędziowie przyznali najpierw punkt tarnowiankom, uznając że środkowa z Serbii zaatakowała w aut, po czym po protestach kaliskiego zespołu zmienili swoją decyzję, potwierdzając racje przyjezdnych, które sugerowały, że piłka dotknęła bloku rywalek. Po tej sytuacji siatkarki Energi MKS poszły za ciosem, popracowały w bloku, wybroniły dwie piłki i zwyciężyły 15:11. Ostatni punkt zdobyła Natalia Sroka.
Do awansu do półfinału play-off kaliskiej drużynie brakuje już tylko jednego zwycięstwa. O ten upragniony triumf powalczy w niedzielę również w Tarnowie. Początek spotkania o godzinie 17:00.
Michał Sobczak
***
Grupa Azoty PWSZ Tarnów – Energa MKS Kalisz 2:3 (25:14, 25:18, 22:25, 22:25, 11:15)
Tarnów: Szabo, Lewandowska, Pytel, Głaz, Stachowicz, Minicz oraz Filipowicz (l), Bodzęta, Podlasek, Grodzka
Energa MKS: Kucharska, Dybek, Janicka, Łukasiewicz, Raczyńska, Isailović oraz Bulbak (l), Głowiak (l), Nazarenko, Wawrzyniak, Sroka, Andrzejczak
Stan rywalizacji (do 3. zwycięstw): 2-1 dla Energi MKS
Napisz komentarz
Komentarze