Kaliszanki wygrały zasłużenie i to na terenie, którego w fazie zasadniczej nie zdołały zdobyć. W niedzielę, poza końcówką pierwszej partii i początkiem czwartej, górowały nad rywalkami praktycznie w każdym elemencie. To ważny triumf, bo przybliża je do finału play-off. Półfinałowa rywalizacja toczy się bowiem do dwóch wygranych spotkań, więc nie ma tu w zasadzie miejsca na potknięcie.
W niedzielnym boju przeciwniczki zdołały wygrać tylko pierwszą partię, choć przez niemal cały dystans układała się ona pod dyktando siatkarek z Kalisza. Początek należał do Ivany Isailović, która nie myliła się ze środka, na co trener gospodyń zareagował wzięciem czasu. Było 6:2, a kaliszanki dalej się rozkręcały. Po skutecznej kontrze Hanny Łukasiewicz odskoczyły na sześć punktów (12:6). Potem wprawdzie przewaga stopniała do dwóch oczek (12:10), ale po chwili znów wzrosła do sześciu (20:14). Przy stanie 22:17 wydawało się, że nic nie odbierze przyjezdnym zwycięstwa w tym secie. Tymczasem właśnie wtedy można się było przekonać, jak nieobliczalna potrafi być siatkówka w żeńskim wydaniu. Ekipa Energi MKS miała pierwszego setbola przy stanie 24:22, nie wykorzystała żadnego, co więcej, nie zdobyła już więcej punktów w tej odsłonie. Rywalki popracowały bowiem w obronie i nie zwalniały ręki w kontratakach, co im się opłaciło, bo wygrały 26:24.
Przegrana praktycznie wygranego seta nie podłamała siatkarek z grodu nad Prosną. Otwarcie drugiej partii było w ich wykonaniu jeszcze bardziej przekonywające niż pierwszej. Dobrze na parkiet wprowadziła się Justyna Andrzejczak, która zastąpiła Natalię Srokę i to ona właśnie, wygrywając walkę na siatce, sprawiła, że MKS prowadził 6:2, a później, po udanej kiwce 15:9. Wieliczanki stać było jedynie na zmniejszenie dystansu do trzech oczek (16:13). W końcówce przyjezdne imponowały pewnością siebie, a pierwszą piłkę setową miały przy stanie 24:18. Przeciwniczki zdołały jeszcze powalczyć, ale popełniły też błąd, po którym kaliska drużyna zwyciężyła 25:21.
Niesamowicie zacięta okazała się trzecia odsłona. Kaliszanki zaczęły ją od ataków Isailović i Łukasiewicz, ale potem rywalki doprowadziły do wyrównania (6:6), a następnie odskoczyły na trzy punkty (11:14). Udana kontra Sroki sprawiła, że znów był remis (15:15), jednak po chwili przyjezdne musiały odrabiać dwupunktową stratę (16:18). Na szczęście w końcówce skuteczna była Kinga Dybek, dzięki czemu jej zespół odskoczył na dwa oczka (21:19) i tę przewagę utrzymał do końca seta, którego zakończyła Hanna Łukasiewicz.
Wieliczanki próbowały jeszcze odwrócić losy spotkania. W czwartej odsłonie prowadziły 6:1, a następnie 9:3. Z dość poważnych opresji siatkarki z grodu nad Prosną wybrnęły jednak w kapitalnym stylu. Głównie za sprawą zagrywek Łukasiewicz, z którą miejscowe kompletnie sobie nie radziły. W efekcie kaliszanki zdobyły aż dziesięć punktów z rzędu i wyszły na prowadzenie (13:9), którego nie oddały już do końca. Przez moment gospodynie złapały jeszcze kontakt (16:15), ale więcej zagrozić drużynie gości nie zdołały. W końcówce świetnymi atakami z obiegnięcia popisywała się Ewelina Janicka, dokładając przy okazji punkt po bloku na Sylwii Pelc. Serią pięciu punktów z rzędu drużyna z Kalisza doprowadziła mecz do finiszu, zwyciężając 25:18. Kropkę nad „i” postawiła kapitan teamu z Wielkopolski, Hanna Łukasiewicz.
MVP spotkania została atakująca Energi MKS Justyna Andrzejczak. Jej zespół był wspierany w Wieliczce przez kilkudziesięcioosobową grupę kibiców z Kalisza, którzy od początku do końca głośno dopingowali ekipę trenerów Mariusza Wiktorowicza i Daniela Przybylskiego.
Za tydzień półfinałowa rywalizacja przeniesie się do kaliskiej Areny, gdzie zostanie rozstrzygnięta. Drugie starcie odbędzie się w sobotę, a ewentualne trzecie, choć kaliszanki zrobią wszystko, by do niego nie dopuścić, w niedzielę.
Michał Sobczak, fot. Energa MKS Kalisz, fanpage Siatkówka żeńska w Kaliszu
***
7R Solna Wieliczka – Energa MKS Kalisz 1:3 (26:24, 21:25, 23:25, 18:25)
Solna: Monnakmae, Pelc, Grabka, Ząbek, Gawlak, Skiba oraz Bąkowska (l), Michalewicz, Jagodzińska, Szostok, Sowisz
Energa MKS: Kucharska, Dybek, Janicka, Łukasiewicz, Sroka, Isailović oraz Bulbak (l), Głowiak (l), Widera, Andrzejczak, Raczyńska, Wawrzyniak
Stan rywalizacji (do 2. zwycięstw): 1-0 dla Energi MKS.
Napisz komentarz
Komentarze