Jest nowa twarz w kaliskim samorządzie, blisko współpracująca z prezydentem Sapińskim – takie nieoficjalne informacje przewijały się w internecie od tygodnia. W poniedziałek wywołany do odpowiedzi włodarz miasta przyznał, że od dwóch tygodni Katarzyna Zielińska przeprowadza audyt miejskiego Biura Komunikacji Społecznej – czyli urzędowego biura prasowego.- Ja współpracuję z panią Katarzyną Zielińską, która wykonuje audyt BKS-u, bo były różne stwierdzenia, że ta współpraca w ramach naszej komunikacji urzędowej wymaga poprawy i chcemy przeprowadzić audyt, żeby Państwu jak najlepiej służyć informacją, żebyście odczuwali komfort we współpracy z nami – mówi prezydent.
O tym, jak wygląda współpraca biura prasowego z dziennikarzami, najlepiej wiedzą chyba sami dziennikarze. Prezydent ani rzecznik Urzędu nie wpadli jednak na to, by zorganizować z kaliskimi mediami spotkanie na ten temat. Grzegorz Sapiński uważa, że lepiej by zajęła się tym osoba z zewnątrz i to za pieniądze kaliskich podatników.
Prezydent mówi o tym, że chce, by dziennikarze „odczuwali komfort” we współpracy z władzami miasta. Tak niejednokrotnie on wygląda w praktyce.
- Mógłby pan prezydent powiedzieć coś więcej o tej osobie? – pyta dziennikarka podczas poniedziałkowej konferencji prasowej.
- A co mam mówić? Że jest blondynką?...
- Jakie kompetencje posiada, że prowadzi taki audyt? – dopytuje dziennikarka.
- Proszę bardzo.. Bardzo daleko nie jest pani Katarzyna, może się przedstawić – odpowiada prezydent.
Katarzyna Zielińska ma 45 lat, jak podaje - z wykształcenia jest ekonomistką. Pochodzi z Kalisza, mieszka w Opatówku, ale większość swojego zawodowego życia związana jest z Warszawą. - Przez kilka lat pracowałam z jedną z największych spółek medialnych ZPR-ami. Byłam tam dyrektorem ds. spółki finansowej, ale również tworzyłam dla nich sieć biznesową. Współpracowałam z ING bardzo wiele lat, tworzyłam sieć i zatrudniałam pracowników – przedstawiała swoje doświadczenie zawodowe Katarzyna Zielińska.
Nowa specjalistka w Ratuszu od 20 lat prowadzi firmę Opus Bonum. Jak czytamy na stronie internetowej firmy – „Opus Bonum świadczy najwyższej jakości usługi w zakresie negocjacji, szkoleń, komunikacji, mediacji, reprezentacji, konsultingu”. Na stronie nie znajdziemy jednak żadnych informacji o zrealizowanych przez firmę projektach.
Trzy lata temu Katarzyna Zielińska była kandydatką niezależną do Senatu z okręgu Warszawa Śródmieście wystawioną przez komitet Obywatele do Parlamentu.
Fragment artykułu wyborczej.pl
Wcześniej była członkiem Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Jej kontrkandydatkami były: Maria Anders i Barbara Borys-Damięcka, była reżyser telewizyjna i teatralna. Jak mówiła Katarzyna Zielińska podczas konferencji prasowej, wówczas prowadziła aktywną kampanię wyborczą tylko w mediach społecznościowych i choć do Senatu się nie dostała, uzyskała, imponujący jej zdaniem wynik 64 tysięcy głosów. - Zleceń od firm i polityków, którzy chcieliby, żebym zajęła się ich kampaniami lub poprowadziła firmę poprzez media społecznościowe, mam bardzo dużo, ale ze względów zdrowotnych pracuję troszkę mniej w ostatnim czasie. Dlatego postanowiłam przyjechać do Kalisza, więcej czasu spędzać w Kaliszu i w momencie kiedy pojawiła się propozycja, żeby wspierać Urząd Miasta w prawdziwym komunikowaniu ze społeczeństwem, podjęłam się tego wyzwania – przyznała Katarzyna Zielińska.
A to wyzwanie to kontrola w Biurze Komunikacji Społecznej. - Robimy to tylko i wyłącznie w takim celu, by je poprawić i usprawnić – wyjaśnia nowo zatrudniona specjalistka od kreowania wizerunku.
Ale są jeszcze inne cele… Prawda. Ale taka, która zadowala Urząd, a prezydenta ukaże w samych superlatywach. - Jak państwo wiecie bardzo dużo przekłamanych informacji dostaje się do mediów, nie takich jakie byśmy sobie życzyli jako Urząd Miasta. I nie współpracuje ( w domyśle Biuro Komunikacji Społecznej przyp. aut.) bezpośrednio z panem prezydentem i nie informuje mediów o tym, i nie robią żadnych kroków w celu promocji pana prezydenta – mówiła Katarzyna Zielińska.
Urząd Miasta i prezydent życzy sobie zatem, żeby media pisały o nim tylko dobrze. By bezrefleksyjnie podawały to, co Ratusz przekazuje. Bez analizy, komentarza i dociekania prawdy. I co gorsza prezydent podejmuje już tego typu działania: opłacając z publicznych pieniędzy publikację w kaliskich mediach przygotowanych przez Ratusz artykułów. Ostatnio za pieniądze kaliszan umieścił w mediach, które na to się zgodziły, artykuł zatytułowany „Prawda o kaliskich inwestycjach”.
Redakcja faktykaliskie.pl pytana o wycenę takiego tekstu, zobowiązała się do darmowej publikacji, ale rozszerzonej o dane zebrane przez redakcję i opinie zainteresowanych stron. Początkowo władze Kalisza chciały mieć prawo do akceptacji takiego artykułu, a ostatecznie nie były zainteresowane bezpłatną publikacją, na zasadach zgodnych z prawem prasowym.
Jak twierdzi Katarzyna Zielińska, kaliskie media po prostu kłamią. - W tej chwili mieszkańcy, gdyby zrobić audyt również mieszkańców, takich informacji prawdziwych od nikogo nie otrzymują. Są dwa portale, może jedno forum, które mówi i przekazuje w 100% prawdziwe informacje, jakie wychodzą z Urzędu Miejskiego. (…) Zaczniemy dbać o to, żeby po prostu media pisały prawdziwe informacje – uważa Zielińska.
Wygłaszanie takich tez to bezpardonowe zarzucanie niektórym kaliskim mediom, bo nie wiemy, jakie na myśli miała Katarzyna Zielińska, przekazywania nieprawdy, a to bardzo poważne zarzuty. Każdego dziennikarza i każde medium obowiązują prawo prasowe i etyka dziennikarska, i na tej podstawie osoba bądź instytucja, która uważa, że publikacje naruszyły ich dobra osobiste, może ubiegać się o sprawiedliwość w sądzie.
Nowa specjalistka od kreowania wizerunku podpisała umowę z ratuszem na dwa miesiące: od 7 marca do 7 maja z wynagrodzeniem 3 500 zł na rękę za miesiąc. Tylko, że umowa przewiduje, że Katarzyna Zielińska pracuje dla kaliskiego samorządu dwa dni w tygodniu, czyli za kilkanaście dni pracy otrzyma 7 tysięcy zł.
***
To nie będzie pierwszy audyt biura promocji, a Katarzyna Zielińska nie jest pierwszą, dobrze opłacaną osobą, która w tej dziedzinie ma zdziałać cuda. Grzegorz Sapiński, obejmując stanowisko prezydenta funkcję specjalisty od promocji powierzył swojemu koledze ze „Wspólnego Kalisza” Marcinowi Andrzejewskiemu. Nie był on zatrudniony jako urzędnik, bo miał braki w wykształceniu – nie miał ukończonych studiów. Podpisywał za to umowy cywilne z miastem na swoje usługi. On również audytował, doradzał, tworzył nowe koncepcje. Miasto podpisało z nim umowy na niemal 200 tys. zł, po czym prezydent zrezygnował z jego usług, a Andrzejewski pozwał Urząd do sądu.
Po Andrzejewskim władze Kalisza podpisały umowę z firmą Premium Consulting, która miała opracować nowe sposoby promocji i… audytować dotychczasową pracę. Firma za ocenę dotychczasowych działań promocyjnych i marketingowych oraz za stworzenie strategii komunikacyjnej Kalisza zainkasowała ponad 100 tys. zł. Firma doradziła też urzędowi, by zatrudnił specjalistę do obsługi mediów społecznościowych. Osoba ta pracuje niespełna od 3 tygodni, będąc już ósmym pracownikiem Biura Komunikacji Społecznej.
Później była jeszcze nowa szefowa promocji Barbara Niekrasz Mielczarek. Ona też wprowadzała swoje rewolucje, aż w końcu zrezygnowała z pracy. Biuro promocji w ówczesnym kształcie rozpadło się, by rok temu na jego czele stanęła Elżbieta Zmarzła, rzeczniczka prezydenta. Nowa odsłona biura to i nowe wydatki. Za 30 tysięcy złotych zlecono firmie John Weston Group opracowanie nowej identyfikacji wizualnej miasta.
Teraz prezydent zatrudnił audytorkę, która ma zrewidować wszystko, co w tej dziedzinie i za pieniądze kaliszan zrobiono przez ostatnie 4 lata.
Agnieszka Gierz, fot. autor
Napisz komentarz
Komentarze