Sceny niczym z sensacyjnego filmu rozegrały się tuż po północy, 31 sierpnia ubiegłego roku. W Kolonii Kokanin koło Kalisza z jadącym w stroną miasta fordem Focusem zrównał się nagle peugeot, z którego padło co najmniej 5 strzałów. Kierowca, do którego strzelano przeżył tylko dlatego, że kierownica w jego aucie znajdowała się po prawej stronie pojazdu, natomiast sprawca ostrzelał puste miejsce obok. Kule utkwiły m.in. w siedzeniu fotela; śledczy nie mają wątpliwości, że była to próba morderstwa. - Z zebranych materiałów wynika, że jeden z oskarżonych oddał w kierunku pokrzywdzonego kilka strzałów z broni palnej, którą trzymał w ręce wysuniętej przez okno z jadącego równolegle samochodu. Po pojawieniu się jadącego z przeciwnego kierunku samochodu pojazd, z którego oddano strzały odjechał. Pokrzywdzony pojechał natychmiast do Komendy Miejskiej Policji w Kaliszu, gdzie złożył zawiadomienie o zdarzeniu – przypomina okoliczności strzelaniny Janusz Walczak, zastępca szefa Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim. - Dokonane ustalenia wskazują, iż pomiędzy jednym z oskarżonych a pokrzywdzonym istniał konflikt o charakterze majątkowym. W przypadku innego oskarżonego w tej sprawie istniał natomiast zatarg z pokrzywdzonym, który prowadził podobną do niego działalność handlową. Ze względu na dość charakterystyczną i wąską branżę prokuratura nie podaje, o jaki biznes chodzi.
Do zatrzymania pierwszego z podejrzanych doszło jeszcze tego samego dnia rano, natomiast drugi wpadł w ręce policji dopiero 8 kwietnia br. Obaj zostali tymczasowo aresztowani. Przed sądem odpowiedzą za próbę zabójstwa, a jeden z nich dodatkowo za nielegalne posiadanie broni i grożenie 6 osobom pozbawieniem życia.
Janusz Walczak, zastępca prokuratora okręgowego w Ostrowie Wlkp.: - Wszyscy oskarżeni to mieszkańcy Kalisza. Kobieta jest żoną jednego z nich.
Aktem oskarżenia objęte są jeszcze 4 inne osoby; to mężczyźni w wieku 23, 31 i 60 lat oraz 31-letnia kobieta. Całej czwórce śledczy zarzucają zastraszanie świadków. –15 września ub.r. grozili dwóm osobom pozbawieniem życia pokrzywdzonemu oraz przesłuchanemu w charakterze świadka jego znajomemu. Działanie to miało na celu wywarcie wpływu na ich zeznania - dodaje Janusz Walczak.
Według biegłych, którzy w trakcie śledztwa przebadali dwóch głównych oskarżonych, w czasie zdarzenia mieli oni zachowaną poczytalność. Obaj byli wcześniej karani. Za usiłowanie zabójstwa grozi im od 8 do 15 lat więzienia, 25 lat pozbawienia wolności lub dożywocie. Pozostali, za wywieranie wpływu na świadka, mogą spędzić za kratkami do 5 lat.
MIK, fot. arch.
Napisz komentarz
Komentarze