Zmęczeni, ale zadowoleni. Maciej Klósak, ostrowski samorządowiec i wykładowca, Agata Kosmalska, redaktor naczelna pisma "Dookoła świata”, Dariusz Skonieczko z warszawskiego Muzeum Etnograficznego i operator Julian Kernbach w pełni odtworzyli trasę, jaką kaliski odkrywca przebył z dwoma naukowcami: Klemensem Tomczekiem i Leopoldem Janikowskim. Byli w okolicach Limbe, Jeziora Słoniowego, dotarli do stolicy Kamerunu Jaunde i oczywiście do Mondoleh, gdzie Szolc-Rogoziński założył polską kolonię. Jak przyznaje ostrowianin Maciej Klósak nie obyło się bez niespodzianek i utrudnień.
- Przy każdej wiosce musieliśmy się zatrzymywać, bo był sznurek, przez który musieliśmy przejechać albo coś tam dając, albo coś tam negocjując – mówi Maciej Klósak (na zdj.), kierownik wyprawy „Kamerun 2014”.
Sporym wyzwaniem okazało się wejście na liczący 4090 m Mont Kamerun. - To jest podejście 2,5-dniowe. Rogoziński tam był w grudniu 1884 roku, to mu zajęło 4 dni, z tym że my mieliśmy 3 tragarzy, on miały ich chyba 30 – dodaje Klósak.
Była to pierwsza wyprawa, której udało się odtworzyć pełną trasę Rogozińskiego. W drodze do Gabonu podróżnicy zatrzymali się w Jaunde, w stolicy Kamerunu, gdzie Polak, ojciec Dariusz Godawa prowadzi sierociniec.
- Spędziliśmy tam blisko 3 dni. Były dary, które przywieźliśmy z Polski, było trochę pracy z łopatą. Kolega zajął się nauką angielskiego, także był to taki sympatyczny moment – wspomina Maciej Klósak.
Podróżnikom towarzyszył operator filmowy Julian Kernbach. O wyprawie powstanie bowiem dokument, a Agata Kosmalska o podróży i postaci Szolca-Rogozińskiego zamierza napisać książkę.
Agnieszka Gierz, fot. arch. prywatne Macieja Klósaka
Napisz komentarz
Komentarze