Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Miłe złego początki. Siatkarki Energi MKS postraszyły Legionovię

W pierwszym meczu barażowym o miejsce w Lidze Siatkówki Kobiet w sezonie 2018/2019 siatkarki Energi MKS przegrały na wyjeździe z Legionovią Legionowo 1:3. Mimo porażki podopieczne Mariusza Wiktorowicza i Daniela Przybylskiego udowodniły, że z rywalem z ekstraklasy są w stanie nawiązać walkę.
Miłe złego początki. Siatkarki Energi MKS postraszyły Legionovię

Po pierwszym secie nastroje w kaliskich szeregach były wyborne. Nie mogły być inne, bo mistrzynie pierwszej ligi po znakomitym finiszu wygrały premierową partię do 16. Długo się jednak w niej rozkręcały. Zaczęły nie najlepiej, bo szybko gospodynie uciekły im na pięć oczek (5:10). Równie szybko przyjezdne odrobiły stratę i po bloku Natalii Sroki wyrównały na 11:11. Od stanu 16:15 kaliszanki zdobyły sześć punktów z rzędu i nie wypuściły okazji na wygraną z rąk. Na siatce brylowała wtedy Ivana Isailović, a decydujący punkt zdobyła Justyna Raczyńska, obijając podwójny blok przeciwniczek.

Jak się później okazało, były to miłe złego początki. Drugą odsłonę miejscowe zaczęły od prowadzenia 4:1. Potem po asie Katarzyny Wawrzyniak kaliszanki na moment złapały z rywalkami kontakt (6:7), ale do wyrównania doprowadzić nie zdołały. Legionovia umiejętnie utrzymywała czteropunktową przewagę, w końcówce uciekła na 20:13 i zwyciężyła do 18. Podobny przebieg miał trzeci set, choć w nim przyjezdne spisały się nieco lepiej. Od stanu po 8 przegrały jednak pięć kolejnych akcji i choć po blokach Eweliny Janickiej doszły ekstraklasowy team na dwa oczka (12:14), to potem legionowianki powiększyły dystans, wygrywając do 19.

Początek czwartej partii napawał optymizmem. Siatkarki z grodu nad Prosną zaczęły ją od prowadzenia 3:0 i jeszcze przy stanie 8:6 wydawało się, że tie-break w tym spotkaniu jest jak najbardziej realny. Wtedy jednak podopieczne trenerów Wiktorowicza i Przybylskiego zanotowały krótki przestój, straciły trzy oczka z rzędu i znów musiały gonić wynik. Ważna sytuacja wydarzyła się przy stanie 14:16. Wtedy po ataku Natalii Sroki sędziowie przyznali punkt MKS-owi, ale trener miejscowych Piotr Olenderek poprosił o challenge, po którym okazało się, że piłka wylądowała jednak poza polem gry. Potem z kaliszanek zupełnie uleciało powietrze. Legionovia zanotowała serię 7-0 i po dwóch asach serwisowych Alicji Grabki zwyciężyła do 15, a w całym meczu 3:1.

W rywalizacji barażowej o miejsce w LSK w sezonie 2018/2019 prowadzi zatem Legionovia, ale zmagania toczą się do trzech zwycięstw, więc wszystko jeszcze jest możliwe. Zwłaszcza że w pierwszym secie wtorkowej potyczki najlepsze na zapleczu ekstraklasy kaliszanki udowodniły, że nie stoją na straconej pozycji i potrafią zdominować drużynę z kadrowiczkami w składzie. Mecz nr 2 rozegrany zostanie w środę, również w Legionowie, o 19:00.

Michał Sobczak, fot. Błażej Wojtyła

***

Legionovia Legionowo – Energa MKS Kalisz 3:1 (16:25, 25:18, 25:19, 25:15)

Legionovia: Mielczarek, Damaske, Wójcik, Bączyńska, Grabka, Alagierska oraz Korabiec (l), Mikołajewska, Szpak, Jasek

Energa MKS: Wawrzyniak, Dybek, Janicka, Łukasiewicz, Sroka, Isailović oraz Bulbak (l), Głowiak (l), Raczyńska, Andrzejczak, Kucharska, Widera, Nazarenko

Stan rywalizacji (do 3. zwycięstw): 1-0 dla Legionovii


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
bezchmurnie

Temperatura: 21°CMiasto: Kalisz

Ciśnienie: 1027 hPa
Wiatr: 17 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama