Jeśli kierowca jedzie w terenie niezabudowanym z prędkością 100 km/h, to w ciągu sekundy pokonuje prawie 28 metrów. Zakładając, że pieszy nie ma na sobie żadnego odblasku, kierujący widzi go zaledwie 20-30 metrów przed pojazdem. Wtedy jest już za późno na jakąkolwiek reakcję. Jeśli jednak pieszy wyposażony jest w element odblaskowy, kierowca spostrzeże go już z odległości 130 -150 metrów. Ma już nie jedną sekundę na ominięcie pieszego czy zahamowanie, a kilka sekund. Mały świecący element, który możemy kupić za parę złotych, może uratować życie. - Najlepiej jak ten odblask nosi się na wysokości kolan lub troszeczkę wyżej, bo tak światła samochodowe oświetlają człowieka. Ten przepis w sposób znaczący może poprawić bezpieczeństwo pieszych w ruchu drogowym. My jako Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego edukujemy dzieci i młodzież, rozdajemy co roku mnóstwo odblasków. Czy są one później właściwie używane? To już inna kwestia – mówi Stanisław Piotrowski (na zdj.), dyrektor WORD w Kaliszu.
By zwiększyć bezpieczeństwo pieszych użytkowników dróg, znowelizowano prawo o ruchu drogowym. Od ostatniego dnia sierpnia po zmroku poza obszarem zabudowanym pieszy ma obowiązek noszenia choćby jednego odblasku. W przeciwnym razie za stworzenie zagrożenia będzie ukarany. - Piesi muszą się liczyć z tym, że policjant, który będzie na miejscu, indywidualnie podejmie decyzję o formie kary. Możemy tu mówić o pouczeniu, mandacie karnym lub nawet skierowaniu wniosku do sądu – przestrzega st. sierż. Anna Jaworska-Wojnicz, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Kaliszu.
Za takie wykroczenie możemy dostać mandat na kwotę od 20 do nawet 500 złotych. W 2013 roku w Polsce zginęło 1139 pieszych. To 33% wszystkich ofiar śmiertelnych na drogach.
Agnieszka Gierz, fot. autor
Napisz komentarz
Komentarze