- W obecnej kadencji samorządowej można zaobserwować – o ile komuś uda się za nią nadążyć – bardzo duża rotację w składach osobowych zarządów i rad nadzorczych miejskich spółek. Rola osób, które pełnią te stanowiska jest bardzo istotna – zauważył radny PO Radosław Kołaciński. – Wszak zarządzają one publicznym majątkiem Kalisza, a więc majątkiem mieszkańców. Skąd tak duża rotacja? – zapytał prezydenta.
Grzegorz Sapiński odpowiada, że zmiany te wynikają z zadań, jakie stawiane są zarówno zarządom spółek, jak i radom nadzorczym. – Raz te organy zarządzające wywiązują się lepiej, raz gorzej ze swoich obowiązków. Zapewne zmiany są podobne lub niewiele odbiegające od zmian w innych, poprzednich kadencjach – komentuje prezydent.
Jeszcze większe emocje, niż składy osobowe, budzą jednak wynagrodzenia. Wkrótce po objęciu władzy, w 2015 r. Grzegorz Sapiński w spektakularny sposób obcinał wynagrodzenia ówczesnym prezesom, argumentując to oszczędnościami, ale też faktem, że szefostwo spółek miejskich nie powinno zarabiać więcej niż prezydent miasta. Dziś po tych deklaracjach chyba niewiele zostało. Więcej od prezydenta zarabia nawet wiceprezes aquaparku (i szef miejskich struktur PiS), a wcześniej ratownik w tej samej placówce.
MIK, fot. pixabay.com
Napisz komentarz
Komentarze