Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

70. rocznica pierwszej pielgrzymki księży ocalałych z Dachau ZDJĘCIA

Prezentacja zdjęć i relacji z pierwszej pielgrzymki księży ocalałych z obozu w Dachau do św. Józefa Kaliskiego towarzyszyła tegorocznej rocznicy wyzwolenia obozu. Osadzeni w nim duchowni powierzyli się świętemu i przyrzekli, że jeśli przeżyją będą przyjeżdżać przed jego obraz, by dziękować za cud. Słowa dotrzymali i pierwszy raz w Kaliszu zjawili się w 1948 roku. Zapiski prezentowane w Sanktuarium pochodzą z tamtego okresu.

To unikatowe zdjęcia, relacje z wizyty ocalałych w Kaliszu i ich podpisy pod aktem wykonania ślubu złożonego 22 kwietnia 1945 roku św. Józefowi Kaliskiemu, którego duchowni osadzeni w Dachau poprosili o ocalenie. Prezentacja archiwaliów odbyła się pierwszy raz w historii. Zdecydował o tym przypadek, a raczej porządkowanie zbiorów sióstr nazaretanek z okazji stulecia zakonu. Wśród wielu dokumentów s. Ruth znalazła niepozorną księgę w czarnej okładce. – Nazwaną Złotą Księgą, ale tak naprawdę to trochę większy zeszyt, w którym pięknym kaligraficznym pismem, na kilkunastu stronach, jest sprawozdanie z pierwszej pielgrzymki. Tej, która obyła się 17-18 kwietnia 1948 roku. Okazuje się, że nie było do tej pory tak bogatej relacji, jak ta opisana w znalezionej księdze. Są podpisy wszystkich księży, którzy przybyli do Kalisza, by dziękować św. Józefowi za ocalenie życia - mówi zakonnica.

Autorką relacji jest najprawdopodobniej s. Anezja, jedna z kilkunastu kaliskich nazaretanek wywiezionych w czasie wojny do obozu pracy. Była więźniarka nie tylko uczestniczyła w wydarzeniach 1948 roku, ale także ze skrupulatnością opisała krok po kroku wizytę księży ocalałych z Dachau, którzy swoje życie zawierzyli św. Józefowi. – Już pierwszego dnia odbyła się procesja, ale mało kto wie, że te były dwie – zdradza s. Ruth. - Ta druga była trzygodzinna. Mówi się, że niektórzy próbowali na kolanach przejść jej trasę. Na pewno wszystkim towarzyszyły wielkie emocje, bo to było trzy lata po wojnie. Procesję otwierał krzyż niesiony przez panów w pasiakach, byli więźniowie nieśli też ulicami miasta cudowny obraz z wizerunkiem św. Józefa.

Krótszą relacje z tamtych wydarzeń można znaleźć w Złotej Księdze Ochotniczej Straży Pożarnej w Kaliszu, którą z okazji 70. roczbicy pierwszej pielgrzymki także zaprezentowano w Sanktuarium św. Józefa. Obie księgi, bezceny zapis wydarzeń z 1948 roku, na co dzień przetrzymywane są w zamknięciu. Można jednak zobaczyć skany zdjęć, akt uczestnictwa w pierwszej pielgrzymce dziękczynnej oraz zdjęcie grafiki powstałej właśnie wtedy. Przy okazji 73. rocznicy wyzwolenia obozu w Sanktuarium otwarto wystawę poświęconą obozowemu życiu. Pokazują je akwarele wykonane przez księży z Dachau i Mieczysława Kościelniaka, który wojnę spędził w Auschwitz. – Tam spotkał Maksymiliana Marię Kolbego i jego wizerunek też namalował i możemy go tutaj zobaczyć. On był też jednym ze świadków męczennika z Auschwitz, to też bardzo ciekawa historia – dodaje ks. Sławomir Kęszka, odpowiedzialny w Kurii Diecezji Kaliskiej za upowszechnianie wiedzy o księżach, którzy przeszli przez obozy. – Kościelniak miał niezwykłą kreskę i tą kreską pokazał sceny z życia obozowego. To są piękne, bardzo mocne fragment rysunków z obozu w Auschwitz. Na innych planszach są akwarele Horskiego i Komskiego z cyklu „Za drutami” i one są z różnych obozów. Pokazują wymiar okrucieństwa obozów.

Pod aktem uczestnictwa w pierwszej pielgrzymce podpisało się prawie pół tysiąca duchownych. Z Obozu ocalało niewiele ponad 800. W 2010 r. ostatni z żyjących wziął udział w nabożeństwie rocznicowym. W podziemiach Sanktuarium mieści się kaplica, w której można zobaczyć pamiątki z obozu w Dachau. Od 16 lat, w dniu wyzwolenia, obchodzony jest Dzień Męczeństwa Duchowieństwa Polskiego.

AW, zdjęcia autor


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
zachmurzenie duże

Temperatura: 1°C Miasto: Kalisz

Ciśnienie: 1024 hPa
Wiatr: 17 km/h

OSTATNIE KOMENTARZE
Autor komentarza: szoferTreść komentarza: Uważam że w złą pogodę w szarugę ludzie ubraniu ciemne szaty przechodzący przez zebry są czasem mało widoczni, powinni mieć białe, lub żólte opaski odblaskowe.Data dodania komentarza: 15.01.2025, 01:20Źródło komentarza: „Prawie by mnie potrąciło”. Piesi kontra kierowcyAutor komentarza: LokTreść komentarza: Male przypomnienie- kontrakt z Koreańczykami nie podpisał PIS. A dokładnie to podpisał na produkcję w Korei a nie w PL, więc sam się zaorałeś niewiedząData dodania komentarza: 14.01.2025, 21:00Źródło komentarza: „Pancerna Wielkopolska” pod znakiem zapytania. Co z czołgiem K2?Autor komentarza: AdamTreść komentarza: Ta nauczycielka pośrodku, blondynka ze srebrnymi zawieszkami na prawej dłoni - przepiękna kobieta, te uczennice się kryją przy niejData dodania komentarza: 14.01.2025, 20:54Źródło komentarza: Zabawa do białego rana! Studniówka V LO ZDJĘCIAAutor komentarza: PsylockTreść komentarza: Koreańskie czołgi i tak są lepszym zakupem niż pchanie się w leopardy... mało tego Czechy i Słowacja rezygnują z zakupu leopardów A8 ponieważ koszt jednej sztuki wynosi prawie 20milionów euro gdzie my za 1 abramsa płaciliśmy ok. 9milionów, tworzenie produkcji w Polsce nawet większym kosztem zakupu z czasem zwróci nam się w postaci wiedzy i zdobytemu doświadczeniu w budowie, wystarczy spojrzeć na Turcje która zaczyna już budowę własnego czołgu Altay. Kolejną kwestią jest dostępność czołgów bo K2GF dostaliśmy ogromną ilość w krótkim czasie gdzie kraje które się zdecydowały na Leo2A8 muszą czekać parę lat żeby otrzymać 1-2 bataliony czołgów. Gadanie też że K2 się nie nadaje na nasze warunki jest mocno na wyrost, prawdą jest że ma gorszy pancerz od Abramsa ale nie odbiega zbyt mocno od leopardó, oba te czołgi (Abrams i K2) będą wyposażane w ochronę HardKillData dodania komentarza: 14.01.2025, 18:15Źródło komentarza: „Pancerna Wielkopolska” pod znakiem zapytania. Co z czołgiem K2?
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama