10. miejsce w kraju - tak plasuje się nasz region pod względem liczby wystawianych zwolnień lekarskich. Jako przykład Donata Szopińska-Frąszczak, kierownik ostrowskiej placówki, podaje przełom kwietnia i maja. – Nie ma tutaj dużych placówek medycznych typu szpitale kliniczne czy uniwersyteckie, ale wartość zwolnień lekarskich w mojej ocenie jest bardzo dużo. We wspomnianym okresie wystawiono ich prawie 8 tysięcy. Ubolewamy nad stanem zdrowia naszych mieszkańców, bo ten jest zły, patrząc po ilości zwolnień.
Ubolewamy, ale też sprawdzamy. Na życzenie pracodawców, którzy chętnie proszą ZUS o kontrolę pracowników przebywających na L4. - Duzi płatnicy, ze względu na absencje zatrudnionych, mają problemy kadrowe. Tak duża ilość osób przebywających na chorobowym jest dla nich nieakceptowalna i często poważnie zakłóca funkcjonowanie zakładu, cykl produkcyjny – wyjaśnia Donata Szopińska-Frąszczak. – Dlatego nas tacy pracodawcy proszą, byśmy sprawdzali, czy to zwolnienie wykorzystywane jest w sposób prawidłowy.
I mimo 10. miejsca w kraju pod względem liczby wystawianych zwolnień lekarskich i kontroli chorujących przez ZUS, ten nie jest w stanie wskazać schorzeń dominujących wśród mieszkańców południowej Wielkopolski. Wiadomo, jakich poradni jest najwięcej, ale nie wiadomo, czy to z nich właśnie najczęściej korzystamy. – Nie mamy dużych jednostek medycznych. Mamy kilka mniejszych szpitali, ale o określonych specjalnościach – wyjaśnia Jerzy Rachuta, główny lekarz orzesznik. – Jest dużo poradni z zakresu zdrowia psychicznego, ale nie można w naszym regionie powiedzieć, że dominują takie czy inne schorzenia jak np. na Śląsku. W przypadku południowej Wielkopolski nie pokuszę się o wskazanie najczęściej występujących chorób.
W Polsce są 43 oddziały ZUS. Pod ostrowski podlega ponad 450 tysięcy ubezpieczonych, w tym mieszkańców Kalisza.
AW, zdjęcie BZ
Napisz komentarz
Komentarze