Wypowiedzenie Krzysztofowi Gałce wręczono w poniedziałek. Rozwiązano z nim umowę z 3-miesięcznym okresem wypowiedzenia, bez konieczności świadczenia pracy. Zaskoczenia i rozżalenia nie krył sam zainteresowany. - Mogłem się spodziewać pewnych rzeczy, ale żeby w ten sposób to na pewno nie. Jest to bardzo przykre dla mnie, włożyłem wiele wysiłku, prawie 30 lat pracy w samorządzie, zawsze starałem się działać w interesie mieszkańców kosztem czasu, rodziny... w ten sposób traktowanie pracownika.. to nie jest poziom, do którego ja jestem przyzwyczajony – mówił Krzysztof Gałka były wicedyrektor MZDiK w Kaliszu.
- Uważam, że konieczne były zmiany. W mojej ocenie jego obowiązki nie były wykonywane prawidłowo. Miałem zastrzeżenia do jakości i terminowości powierzonych mu zadań. On był odpowiedzialny za pion inwestycyjny i drogi – mówi Tomasz Ludwiczak, dyrektor MZDiK.
Ponadto, zdaniem szefa drogowców, jego zastępca często sam podejmował decyzje, które powinny być w zakresie obowiązków jego podwładnych. Ludwiczak pytany, czy pozbycie się wieloletniego fachowca nie będzie stratą dla zarządu dróg odpowiada - W zarządzie pracuje bardzo dużo osób, które znają się na drogownictwie, są fachowcami w swojej pracy i z nimi będę pracował, oni wiedzą co i jak robić – zapowiada Ludwiczak.
Tomasz Ludwiczak dodaje, że decyzję o odwołaniu Krzysztofa Gałki podjął suwerennie, ale zaakceptował ją prezydent Sapiński. Decyzja ta miała nie mieć związku z publiczną krytyką kontrapasa, którą wygłaszał Krzysztof Gałka. Jego stanowisko, zastępcy ds. drogownictwo znika. Tomasz Ludwiczak zapewnia, że od teraz opóźnień w remontach i budowach dróg nie będzie. W tej kadencji samorządowej za opóźnienia w inwestycjach obwiniany był Piotr Kościelny, były wiceprezydent Kalisza. Jego odejście inwestycji nie przyśpieszyło.
MS, fot. archiwum
Napisz komentarz
Komentarze