Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Aktorski festiwal dobiega końca ZDJĘCIA

W sobotę, około 10.00 wieczorem, poznamy laureatów 58. Kaliskich Spotkań Teatralnych, ale jeszcze nie czas mówić o końcu Festiwalu Sztuki Aktorskiej, wszak teatralne święto trwa. Do Kalisza codziennie przybywają aktorzy z innej części kraju. Środa należała do poznaniaków, a czwartek – do wrocławian.

Aktorzy z poznańskiego Teatru Nowego wciągnęli widzów w świat swego spektaklu już od samego wejścia. Tak zaczyna się bowiem przedstawienie „Będzie pani zadowolona, czyli rzecz o ostatnim weselu we wsi Kamyk”. Wszyscy jedzą, piją, tańczą i śpiewają do momentu, gdy okaże się, że najważniejszym, choć nieproszonym, gościem weselnym jest ZŁO. To autorskie przedsięwzięcie teatralne Agaty Dudy-Gracz, pod skrzydłami której aktorzy mieli komfort szczególnego zespolenia się z odgrywanymi postaciami, co w teatrze – jak sami przyznają – zdarza się coraz rzadziej. „Tak krótkie są terminy prób i tak jest inny system pracy w teatrze. Nie chcę tego wartościować, ja tylko mówię, że dla mnie to nie jest dobre. Wszystko się zmienia. Jak ja zaczynałam pracę w teatrze, to aktor był najważniejszy, a teraz już tak nie jest. A u Agaty jest, i na tym polega wyjątkowość współpracy z nią” -  mówiła nam Maria Rybarczyk z Teatru Nowego w Poznaniu.

O wyjątkowej pracy z reżyserką mówili także aktorzy Wrocławskiego Teatru Współczesnego. Weronika Szczawińska przy ich pomocy dokonała rzeczy niemożliwej, bo stworzyła spektakl zatytułowany „Genialna przyjaciółka” oparty o neapolitańską tetralogię Eleny Ferrante, czyli powieściowy cykl liczący ponad dwa tysiące stron. Bardzo ciekawym, a jednocześnie trudnym, elementem przedstawienia jest interakcja z widzami. Wrocławscy aktorzy funkcjonują z nimi w jednej przestrzeni, wręcz się o nich ocierają, a mówiąc do nich spotykają się z rozmaitymi zachowaniami.

„Kiedy Ania jako matka Eleny zwróciła się do jednej z widzek, usłyszała: nie krzycz nam mnie! A ja usłyszałem od jednej z pań, że nigdy by w takich majtkach nie wyszła. Powiedziałem, że są to bardzo drogie majtki [Versace]” -  opowiadał z rozbawieniem Mariusz Bąkowski z Wrocławskiego Teatru Współczesnego.

Na równi z festiwalowymi spektaklami fascynujące się spotkania z aktorami, które odbywają się w teatralnej Malarni. Moderujący je Tomasz Domagała, aktor i krytyk, prowadzi także podczas Kaliskich Spotkań Teatralnych oficjalny festiwalowy blog pod nazwą DOMAGAŁAsięGŁÓWNEJROLI dostępny na portalu www.DOMAGALAsieKTULTURY.pl. „Staram się pisać o aktorach, o tych, którzy mnie zachwycili. Uważam, że tak wielkie święto teatru jak ten festiwal, jedyny w Polsce festiwal sztuki aktorskiej, nie jest miejscem, żeby prać brudy, żeby wytykać błędy. Wprost przeciwnie: jest to – i taki moglibyśmy nadać tytuł tej rozmowie – festiwal marchewki. Kija tu nie uświadczysz” – powiedział nam Domagała.

A kto dostanie najważniejsze „marchewki”, czyli nagrody KST, dowiemy się w sobotnią noc po obejrzeniu jeszcze dwóch spektakli – konkursowego „Z miłości” z łódzkiego Teatru Jaracza i – prezentowanego pozakonkursowo – „Leningradu” ze Strefy Kultury Wrocław.

R. Kuciński, zdj. autor i materiały promocyjne Teatru


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
zachmurzenie duże

Temperatura: 2°C Miasto: Kalisz

Ciśnienie: 1028 hPa
Wiatr: 13 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama