Do ataku psa na dziecko doszło 3 lipca. Chłopiec przebywał z matką u jej znajomych. Podczas zabawy na podwórku, 1,5-roczny mieszaniec berneńskiego psa pasterskiego i malamuta, skacząc na drzwiczki do kojca, zdołał jej otworzyć i wydostać się na zewnątrz. Pogryziony 7-latek został przetransportowany śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do ostrowskiego szpitala. – Dziecko trafiło do nas w stanie ogólnym średnim. Zostało natychmiast zoperowane – poinformował w środę, 4 lipca na konferencji prasowej Tadeusz Puchalski, zastępca kierownika Oddziału Chirurgii i Traumatologii Dziecięcej w ostrowskim szpitalu. - Całe szczęście nie zostały uszkodzone jakieś narządy, które by spowodowały zagrożenie życia, jednak rozległość ran kąsanych zawsze musi być traktowana bardzo poważnie. Stan ogólny dziecka obecnie jest dobry. Jutro zmienimy opatrunki i zdecydujemy, jak długo dziecko będzie u nas przebywało.
Tymczasem pies został poddany 15-dniowej obserwacji. Pozostał na swojej posesji, pod kontrolą i nadzorem właścicielki. Dotychczas ustalono, że posiadał wszystkie niezbędne szczepienia. Ponoć wcześniej nie przejawiał agresji wobec ludzi.
Jeszcze wczoraj pleszewska policja przesłuchała właścicielkę czworonoga. Dochodzenie prowadzone jest pod kątem narażenia człowieka na utratę zdrowia lub życia. Grozi za to do 3 lat pozbawienia wolności.
MIK, fot. pixabay.com
Napisz komentarz
Komentarze