W Kaliszu pojawiło się kilkanaście billboardów z logo Samorządnego Kalisza i Wszystko dla Kalisza. Z hasłem o zgodzie i powadze, które miasto miało stracić. Akcja informacyjna jest zapowiedzią porozumienia obu stowarzyszeń. - Czas przywrócić powagę miastu, nasze stowarzyszenie będzie współpracować, by stał się liderem w południowej Wielkopolsce, by wrócił na drogę rozwoju, a kaliszanie odzyskali wiarę w to, że razem możemy więcej – mówi Jolanta Mancewicz, Wszystko dla Kalisza.
Na wczorajszej konferencji prasowej działacze obu stowarzyszeń surowo ocenili rządy Grzegorza Sapińskiego i osób z nim związanych. Mieli wszystko, nie zrobili nic – mówili na spotkaniu z dziennikarzami. - Rosły wpływy do budżetu z podatków kaliszan, jak również sytuacja polityczna na szczeblu krajowym sprzyjała tamtej koalicji. Niestety przez 4 lata wszystko to zostało zmarnowane, mogliśmy oglądać rosnące konflikty, kolejne osoby odchodziły ze stanowisk, o których chwile wcześniej słyszeliśmy, że były zaufane, działo się tak w urzędzie jak i w spółkach miejskich – ocenia Michał Jackowski z Samorządnego Kalisza.
- Jest wiele inwestycji zaniechanych, wstrzymanych, jak obwodnica Kalisza, budowa nowych dróg, rewitalizacja śródmieścia, wiele spraw ważnych dla kaliszan zeszło na drugi plan – dodaje Mateusz Podsadny z Wszystko dla Kalisza.
Samorządny Kalisz i Wszystko dla Kalisza krytykują nie tylko realizację inwestycji, ale ich rozmiar, brak planów wieloletniego rozwoju i styl sprawowania władzy, brak kultury politycznej w ratuszu. - Spory, swary, kłótnie, które nie świadczą dobrze o kulturze politycznej rządzących, brakuje Kaliszowi planów na miarę inwestycji takich jak Hala Arena czy Aquapark, Trasa Bursztynowa, Kalisz potrzebuje czegoś więcej, Kalisz zasługuje na miano lidera regionu – twierdzi Adela Przybył z Samorządnego Kalisza.
- Po tych 4 latach swarów i niesnasek żeby to hasło wróciło do łask i żebyśmy przywrócili temu miastu powagę. Myślę, że wszyscy chcielibyśmy żeby Kalisz był postrzegany trochę jak Kraków, w końcu Kalisz to najstarsze miasto w Polsce, żebyśmy byli trochę i ważnym i poważnym – zapowiada Jacek Konopka z Wszystko dla Kalisza.
Obie organizacje mają wspólny program wyborczy, który ogłoszą po oficjalnym starcie kampanii. Wiadomo, że ma on dotyczyć wielu sfer życia kaliszan, w tym zagospodarowania rzeki Prosny, w zakresie, na który ta rzeka zasługuje, a nie tylko w kosmetycznych zmianach – mówił Grzegorz Chwiałkowski. - Powinna tam powstać plaża, są piękne duże drzewa, mniejsze drzewa wyciąć i tam starsi ludzie mogliby na ławeczkach odpoczywać w cieniu, bo tu na plaży to jest skwar – twierdzi radny Chwiałkowski.
Członkowie Samorządnego Kalisza podkreślają, że przez ostatnie trzy lata starali się nie krytykować obecnej władzy, by dać jej możliwości realizowania swojego programu, nie uczestniczyli też w sporach politycznych, by nie podnosić temperatury w i tak niespokojnej atmosferze miasta. Zajmowali się pracą w swoich środowiskach. Jak Karolina Sadowska, sołtys Sulisławic, autorka pierwszego w historii projektu obywatelskiej inicjatywy uchwałodawczej w Kaliszu. - Nasza praca była pracą typowo społeczną, zaznaczyliśmy swoją subtelną obecność na tym najniższym szczeblu, czyli działając na osiedlach, myślę, że jest wiele osób, które potwierdzą to, że było wiele inicjatyw podejmowanych przez członków Samorządnego Kalisza, ale wcale nie pod tym szyldem , pracowaliśmy z ludźmi i dla ludzi i to chcemy robić dalej - mówi Karolina Sadowska z Samorządnego Kalisza.
Nazwiska kandydatów na radnych i to najważniejsze, osoby, która w imieniu dwóch organizacji będzie walczyć o stanowisko prezydenta miasta poznamy dopiero po oficjalnym ogłoszeniu terminu wyborów. - Mamy dwóch kandydatów na kandydatów, obaj są merytorycznie dobrze przygotowani do sprawowania tej funkcji i zrobienia dużo dobrego w Kaliszu – zapowiada Konopka, były wiceprezydent Kalisza.
Wczoraj przedstawiciele Samorządnego Kalisza i stowarzyszenia Wszystko dla Kalisza potwierdzili, że jedną z rozpatrywanych kandydatur jest Janusz Pęcherz, wieloletni prezydent Kalisza, który w ostatnich latach odciął się od bieżącej polityki i zajął się pracą akademicką i zajęciami szkolnymi z młodzieżą. Jest też inny kandydat, którego nazwiska nie ujawniono, bo nie jest on osobą publicznie znaną. Ostatecznie o konkretnym kandydacie zdecyduje połączony zarząd obu stowarzyszeń.
MS, fot. autor
Napisz komentarz
Komentarze