Z uwagi na szczepienia ochronne lisy nie mają naturalnego wroga, jakim była wścieklizna, przez którą zdychały. Rozrost populacji lisów sprawił, że na wyginięciu są teraz zające, kuropatwy i bażanty.
Na terenie powiatu pleszewskiego, w programie regulującym populację drapieżników, uczestniczy 11 kół łowieckich, które od 15 lat walczą z lisami.
Lis zjada drobną zwierzynę w lesie, na polu, ale też zakrada się do kurników. Znane są przypadki, że w ciągu jednej nocy zagryzie nawet kilkadziesiąt młodych kur. W ciągu 15 lat liczba lisów w kraju wzrosła o 40 procent. W tym samym czasie w powiecie pleszewskim populacja lisa spadła o 48 procent - z 617 do 329 sztuk. Na 1000 ha przypada 5 rudych drapieżników, co i tak jest za dużo, ale pozwala na odradzanie się populacji zajęcy, bażantów czy kuropatw.
Za odstrzeliwanie lisów myśliwi otrzymują puchary, dyplomy i nagrody. I miejsce za odstrzelenie 55 lisów zdobył Robert Pasternak z Koła Łowieckiego "Żubr" w Gołuchowie.
Źródło: infostrow.pl, fot. pixabay.com
Napisz komentarz
Komentarze