Katarzyna Zielińska w kaliskim samorządzie pojawiła się w marcu tego roku. Od razu towarzyszyła prezydentowi we wszystkich oficjalnych wydarzeniach. Wywołany do odpowiedzi przez dziennikarzy Grzegorz Sapiński przyznał, że Katarzyna Zielińska to właścicielka firmy Opus Bonum zajmującej się szeroko pojętą komunikacją i kreowaniem wizerunku, a jej zadaniem jest kontrola ówczesnego Biura Komunikacji Społecznej i poprawa relacji między Urzędem a mediami i mieszkańcami. Sama Zielińska mówiła, że ma „dbać o to, by media pisały prawdziwe informacje”.
Nowa specjalistka od PR podpisała umowę z Ratuszem na dwa miesiące: od 7 marca do 7 maja z wynagrodzeniem 3 500 zł na rękę za miesiąc. Umowa się skończyła, Katarzyna Zielińska przekazała swoje zalecenia, które miały usprawnić działanie Biura Komunikacji, ale prezydenta nadal nie odstępowała na krok i telefonem dokumentowała jego obecność na wszystkich miejskich wydarzeniach jak np. na meczach szczypiornistów, rajdzie rowerowym z okazji Dnia Flagi czy rekordowym śpiewaniu Roty. Była też na sobotnich akcjach spacerów ze schroniskowymi psami, tu rozdawała uczestnikom identyfikatory i pomagała pracownikom schroniska w organizacji akcji.
Jednocześnie profil „Prezydent Miasta Kalisza Grzegorz Sapiński” na facebooku i oficjalny miejski fanpejdż „ Kalisz. Dopisz swoją historię” znacznie zwiększyły swoją aktywność.
Jasne stało się, że Katarzyna Zielińska prowadzi albo pomaga prezydentowi prowadzić promocyjne działania w mediach społecznościowych. Jaką zatem oficjalnie pełni funkcję? O to zapytali prezydenta dziennikarze podczas konferencji zapowiadającej turniej piłki ręcznej Szczypiorno Cup, na której nie zabrakło oczywiście Katarzyny Zielińskiej. - Ja powiedziałem, że będę współpracował z panią Katarzyną, jeżeli podejmę taką decyzję i to będzie związane z informacjami na mediach społecznościowych – tłumaczył prezydent. Grzegorz Sapiński powiedział również, że Katarzyna Zielińska nigdy nie była pracownikiem Urzędu Miejskiego w Kaliszu, a na pytanie co robi zatem na konferencji prasowej poświęconej Szczypiorno Cup odpowiedział: „Każdy może tu przyjść przecież”.
Prezydent przedstawił dziennikarzom, że zależy mu na tym, by „ktoś” przez 24 godziny dbał o miejskiego facebooka, a musiałby zatrudnić do tego trzech pracowników. – Jeżeli mi to robi firma, to mam za pieniądze, które musiałbym zapłacić jednemu pracownikowi, zrobione to, co musiałbym zapłacić trzem. Dla mnie to jest biznes – odpowiada prezydent.
Ale biznes trzeba przyznać pokrętny, tak jak tłumaczenia Grzegorza Sapińskiego. Funkcja prezydenta miasta jest publiczna, Urząd jest publiczny – wszystkie działania związane z tymi podmiotami muszą być jawne i zgodne z przepisami prawa. Najwidoczniej od maja Katarzyna Zielińska dba o wizerunek Kalisza i Grzegorza Sapińskiego jako włodarza Kalisza, charytatywnie, stając się lokalnym VIP-em.
Agnieszka Gierz, fot. archiwum
Napisz komentarz
Komentarze