Kaliszanie przygotowują się do sezonu od połowy lipca, a piątkowy mecz z Zagłębiem Lubin, nie licząc zeszłotygodniowej gry wewnętrznej, był ich pierwszym sprawdzianem w tym okresie. Dla trenera Pawła Ruska starcie z „miedziowymi” miało przede wszystkim wymiar czysto szkoleniowy. – Jak na dwa tygodnie ciężkiej pracy dynamika drużyny jest niezła. Jestem z tego bardzo zadowolony. Wiadomo, że układamy nowe zagrywki, szlifujemy stare, zgrywamy nowych zawodników. Uważam, że zespół wygląda dużo lepiej niż rok temu po przepracowaniu dwóch tygodni – przyznaje trener Rusek.
Do swojej dyspozycji kaliski szkoleniowiec miał niemal wszystkich podopiecznych, za wyjątkiem Łukasza Kobusińskiego oraz zmagającego się z urazem kości policzkowej Paulo Grozdka. Na parkiet Areny wybiegli m.in. pozyskani niedawno bramkarze Błażej Potocki i Artem Padasinow oraz rozgrywający Maciej Pilitowski i Piotr Adamczak. – Najważniejsze, że grali wszyscy zawodnicy, którzy byli w piątek do dyspozycji. Każdy z nich miał wystąpić przez określoną liczbę minut i to zrealizowaliśmy. Jedni wyszli w tym sparingu lepiej, inni trochę gorzej, ale to normalna sytuacja. Dalej ciężko trenujemy i jestem przekonany, że z meczu na mecz nasza gra będzie wyglądała coraz lepiej. Oby tylko omijały nas kontuzje – mówi Paweł Rusek.
Najskuteczniejszym graczem kaliskiej siódemki był Michał Drej. Po jego pewnie wyegzekwowanym karnym MKS prowadził na półmetku 11:10. W drugiej połowie obie drużyny nieźle prezentowały się w obronie, w ofensywie zaś nieco lepiej poczynali sobie przyjezdni, którzy w pewnym momencie odskoczyli na trzy trafienia. Ostatecznie lubinianie, prowadzeni przez byłego grającego trenera ekipy z Kalisza Bartłomieja Jaszkę, wygrali 23:22.
Michał Sobczak
***
Energa MKS Kalisz – Zagłębie Lubin 22:23 (11:10)
Napisz komentarz
Komentarze