- Po przybyciu na miejsce zdarzenia ustalono, że pali się poddasze budynku stolarni. Szybko rozprzestrzeniający się ogień zagrażał części produkcyjnej obiektu. Na szczęście w zdarzeniu nikt nie ucierpiał – relacjonuje asp. Mateusz Dymarski z krotoszyńskiej straży pożarnej.
W oczekiwaniu na podnośnik hydrauliczny strażacy usiłowali gasić ogień przez okna. Po dotarciu specjalistycznego wozu uzyskali dostęp na dach, gdzie wykonali otwory wentylacyjne. - Po stłumieniu ognia i całkowitym oddymieniu poddasza przystąpiono do usuwania zmagazynowanych na poddaszu trocin oraz części pokrycia dachowego wykonanego z eternitu. Ta ogromna tragedia zjednoczyła do pracy nie tylko strażaków zawodowych i druhów uczestniczących na co dzień w działaniach ratowniczo – gaśniczych, ale także dużą ilość ochotników z Dąbrowy oraz okolicznych wiosek – mówi asp. Mateusz Dymarski. - Praca w tak wysokich temperaturach wymagała cyklicznej podmiany ratowników, więc każde ręce do pracy były bardzo potrzebne. W ciągu 8 godzin i 14 minut wspólnych działań 52 strażaków, zagrożenie zostało całkowicie usunięte.
MIK, fot. st. sekc. Szymon Kujawa, dh. Mateusz Niciejewski
Napisz komentarz
Komentarze