Dziwnie zachowujący się młody człowiek trafił do kaliskiego szpitala w środę przed południem. Przywiozła go karetka pogotowia. – Był po dopalaczach – przyznaje Paweł Gawroński, rzecznik prasowy kaliskiego szpitala.
Nie dał jednak sobie pomóc, bo zanim zajęli się nim lekarze uciekł ze Szpitalnego Oddziału Ratunkowego. – Niedługo potem dostaliśmy wezwanie do tego samego człowieka, który szalał w mieście. Zanim jednak karetka dojechała, uciekł z tego miejsca – mówi Paweł Gawroński.
O sprawie powiadomiono policję, która namierzyła dziwnie zachowującego się mężczyznę w okolicach osiedla Korczak. - Za trzecim razem policja go przywiozła. W SOR-ze go wtedy przytrzymali, natomiast jego stan był na tyle stabilny, że ostatecznie nie wymagał hospitalizacji – dodaje rzecznik „okrąglaka”.
Tego samego dnia wieczorem w Ostrowie Wielkopolskim zmarł 24-latek. Według lekarzy zażywał dopalacze. Do szpitala trafiły także dwie nastoletnie koleżanki mężczyzny, które również zażyły nieustalone substancje.
Dopalacze ponownie zaczynają być problemem. Podczas gdy w całym 2017 roku takich pacjentów było w Kaliszu 10, przed końcem lipca tego roku jest ich już blisko 30.
MIK, fot. arch.
Napisz komentarz
Komentarze