Cenę wywoławczą ustalono na poziomie 620 tysięcy złotych. Potencjalnych kupców nie było, pomimo że przed ogłoszeniem przetargu inwestorzy dopytywali o szczegóły związane z nieruchomością. Być może liczą po cichu, że cena w drugim przetargu będzie bardziej atrakcyjna. – Zdecydowaliśmy się jednak nie schodzić z ceny, ponieważ fakt, że nikt nie podszedł do pierwszego przetargu może wynikać z wielu czynników: niedogodnego terminu czy choćby braku koncepcji zagospodarowania tego budynku. Bo pieniądze to nie wszystko– mówi Hieronim Tomczyk, zastępca naczelnika Wydziału Gospodarowania Mieniem Urzędu Miejskiego w Kaliszu.
Zdaniem dyrektora Miejskiego Zarządu Budynków Mieszkalnych, który zarządza nieruchomością w przypadku niepowodzenia drugiego przetargu Miasto powinno zastanowić się nad wyremontowaniem kamienicy. - Szacunki wskazują, że byłyby to koszty porównywalne z budową nowego obiektu – mówi Wojciech Bachor. – Sprzedaż kamienicy to zawsze jakieś ryzyko, bo nie wiadomo, czy inwestor w międzyczasie nie zbankrutuje i nieruchomość dalej będzie stać i straszyć. Remont wymaga jednak sporych nakładów finansowych, bo poza murami do wymiany jest wszystko.
Kilka lat temu zabytkową kamienicę częściowo strawił pożar. Po jej rozkwaterowaniu miejsce lokatorów zajęły gołębie, dlatego budynek nazywany jest „Gołębnikiem.”
MIK, fot. arch., int.
Napisz komentarz
Komentarze