21 i 28-latek przyjechali na teren firmy, gdzie był budynek w rozbiórce. Byli dobrze przygotowani na kradzież. Przyjechali terenowym oplem z przyczepką, na którą załadowali 12 dwuteowników o wartości 3600 zł. Już zbierali się do wyjazdu, kiedy zauważył ich 61-letni właściciel. Ruszył za nimi w pościg, a swoją znajomą poprosił o poinformowanie policji. Ta co prawda zadzwoniła do oficera dyżurnego, ale nie była w stanie powiedzieć, o co tak naprawdę chodzi.
Pokrzywdzony w pościgu za sprawcami wjechał do lasu i tam stracił zasięg telefonu komórkowego. Kiedy go odzyskał, okazało się, że nie potrafi powiedzieć gdzie jest. W pewnym momencie auto złodziei „zakopało się” w terenie i zostali unieruchomieni. Właściciel dogonił ich i w tym momencie 28-latek, który kierował uciekającym oplem wziął do ręki duży nóż, podszedł z nim do samochodu 61-latka i postukał nim w szybę, dając do zrozumienia, że jest gotowy go użyć.
Kiedy wrócił do swojego auta i chciał przy pomocy wyciągarki uwolnić je i dalej pojechać, 61-latek wysiadł ze swojego auta trzymając w rękach... sztucer, który miał w samochodzie i posiadał legalnie ze względu na to, że jest myśliwym.
Na ten widok drugi ze złodziei rzucił się w jego kierunku z drągiem w ręku. Myśliwy widząc zagrożenie swojego życia nie zawahał się użyć broni. Nie mierzył jednak do 21-latka, tylko strzelił w bok. Trafił w koło opla, którego odłamki niegroźnie zraniły mężczyznę w nogi. Wystarczyło to jednak, żeby powstrzymać zuchwałe zamiary złodziei.
Obydwaj mężczyźni trafili do policyjnego aresztu. Dzisiaj usłyszą zarzuty kradzieży i gróźb karalnych. Grozi im 5 lat więzienia.
źródło: Komenda Miejska Policji w Koninie
Napisz komentarz
Komentarze