Dzięki nagraniu z kamery przemysłowej udało się ustalić szczegóły napaści, do której doszło z 7 na 8 października ubiegłego roku. Trzech mężczyzn, którzy wyszli z jednego z lokali gastronomicznych przy ul. Górnośląskiej zostało zaczepionych przez siedmioosobową grupę. - W momencie kiedy trójka mężczyzn przechodziła w obok nich, rzucono w ich kierunku szklaną butelkę. Kiedy mężczyźni się odwrócili zostali zaatakowani przez członków większej grupy. Byli kopani i bici pięściami. Jeden z trójki mężczyzn, strażak z Pleszewa, został przewrócony. Był uderzany i kopany, a kiedy znajdował się na ziemi, najmłodszy z oprawców, czyli 17-latek wziął rozbieg, naskoczył na leżącego głową skierowaną do podłoża nieprzytomnego. Tym działaniem i natężeniem brutalności spowodował szereg obrażeń ciała, co skutkowało uszczerbkiem na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu, co stwierdził biegły – zdradza Maciej Meler, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim. - Kluczowym dowodem w sprawie było nagranie, które przeanalizował biegły z zakresu badania zapisów wizyjnych. Pozwoliło to na wyodrębnienie ponad 3170 poszczególnych ujęć, w ramach czego ustalono zakres działania każdego z napastników.
Najbrutalniejszy z siedmioosobowej grupy 17-latek usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa. Ponieważ w chwili popełniania przestępstwa był nieletni, grozi mu od 8 do 15 lat pozbawienia wolności lub 25 lat więzienia. Nastolatek od 12 listopada ubiegłego roku przebywa w areszcie.
Zarzuty usłyszeli także pozostali oprawcy. Ich zachowanie prokurator zakwalifikował jako występek chuligański, co ma wpływ na ewentualny wymiar kary. Mężczyznom, z których najstarszy ma 21 lat grozi od 9 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.
Więcej o sprawie pisaliśmy TUTAJ
Napisz komentarz
Komentarze