Dzisiejszy poranek na Pokrzywnickiej. Słońce już dawno wysoko, nie ma mrozu, nie ma deszczu, idealne warunki do pracy. To ważne, bo z każdym tygodniem pogoda będzie mniej sprzyjająca. Na drodze jednak pustki. Stoi tylko kilka znaków, mówiących o remoncie i ruchu wahadłowym, ale oba pasy są jeszcze przejezdne.
Kierowcy wcale nie dopominają się o korki i „wahadło”, ale piszą do nas, bo niepokoją się o tempo prac. Przez 3 pierwsze tygodnie od przejęcia budowy, zrobiono tu niewiele. Firma wykonująca remont ma czas na oddanie inwestycji do 20 listopada. Termin dość odległy, ale zakres robót jest szeroki. – Wykonawca pracuje według własnego harmonogramu, ale terminy nie są zagrożone. Zdążymy – mówił nam dziś rano Tomasz Ludwiczak, dyrektor MZDiK w Kaliszu. – Nie ma powodów sądzić, że termin może być zagrożony – uspokaja dyrektor, ale dla pewności będzie wizytował plac budowy i rozmawiał z wykonawcą w najbliższy piątek.
Miasto dwa lata starało się o dofinansowanie tego remontu w ramach Programu Rozbudowy Dróg Lokalnych. Dostało 2,4 mln zł, ale pod warunkiem, że zrealizuje te inwestycję do końca 2018 roku.
MS, fot. autor
Napisz komentarz
Komentarze