Nagranie, liczące ponad 200 godzin, to podstawowy dowód w tej sprawie. Obrońcy zwierząt zarejestrowali m.in. jak jeden z oskarżonych uderza norką o ścianę trzymając ją za ogon, a drugi bije inną szpachelką po głowie. Jarosław J. i Damian Z. przyznali się do znęcania nad zwierzętami. – Zgromadzony materiał jest kompletny i na jego podstawie można przypisać winę za każdy z zarzucanych im czynów, co oskarżeni potwierdzili w swoich wyjaśnieniach – wyjaśniała sędzia Małgorzata Malkowska. – Damian Z. w trakcie jednej z rozpraw mówił, że jego działania nie nosiły cech umyślności. Takie stanowisko sądu nie przekonuje, bo trudno przypuszczać, by dorosła osoba nie zdawały sobie sprawy z konsekwencji swojego działania. Jarosław J. opisał swoje zachowanie w trakcie pracy na fermie i także potwierdził, że w sierpniu 2016 uderzył jedną norką o ścianę, ale nie potrafił wyjaśnić dlaczego tak postąpił.
Film, na podstawie, którego można było skazać mężczyzn powstawał dwa miesiące. Trafi do sieci jesienią 2016 roku. Jak mówi Bogna Wilkowska ze stowarzyszenia Otwarte Klatki Masanów nie jest odosobnionym przypadkiem. - Wyrok skazujący jest dowodem na patologie związane z hodowla zwierząt futerkowych – mówi kobieta. - Nie da się zamknąć kilkudziesięciu czy kilkuset tysięcy drapieżników w ciasnych klatkach. To są dzikie zwierzęta i nie można spodziewać się, że ich dobrostan będzie zachowany. Wszystkie zachowania oskarżonych i zachowania zwierząt, które były ranne i nie otrzymały pomocy, potwierdza, że takie hodowle powinny być zakazane. Nam nie zależało na tym by te osoby trafiły do więzienia bo oskarżeni są częścią tej patologii. Na ławie oskarżonych powinni siedzieć inwestorzy, właściciele tych ferm bo problem jest związany z całą hodowlą, a nie z konkretnymi przypadkami i konkretnymi pracownikami.
Jarosław J. został skazany na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata. Przez ten czas nie może także posiadać zwierząt. Damian Z. usłyszał półroczny wyrok pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata oraz dozór kuratora. Obaj muszą też wpłacić na rzecz schroniska w Wysocku Wielkim po 2 tysiące złotych.
AW, zdjęcie BZO, pixabay.com
Napisz komentarz
Komentarze