Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

45 lat filmu „Noce i dnie”. A mógł w ogóle nie powstać...

22 września minęła 45. rocznica prapremiery „Nocy i dni”, która miała miejsce w 1975 r. w kaliskim kinie „Oaza”. Pięć lat temu adaptacja powieści Marii Dąbrowskiej okrzyknięta została najlepszym filmem 40-lecia Festiwalu Filmowego w Gdyni. Odbierając nagrodę, reżyser Jerzy Antczak przypomniał, że mało brakowało, by film w ogóle nie powstał.
45 lat filmu „Noce i dnie”. A mógł w ogóle nie powstać...

W roli Bogumiła Niechcica wystąpił Jerzy Bińczycki

"Noce i dnie" to jedna z najbardziej utytułowanych produkcji w historii polskiego kina. W 1976 roku był nominowany do Oscara. W tym samym roku, na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Berlinie, odtwórczyni roli Barbary Niechcic Jadwiga Barańska zdobyła Srebrnego Niedźwiedzia - nagrodę za najlepszą pierwszoplanową rolę kobiecą. Sukces ten ponowiła trzy lata temu w Gdyni, gdzie dzięki głosom internautów uhonorowana została statuetką Diamentowego Lwa w kategorii Najlepsza Aktorka.

W jednym z wywiadów tak wspominała pracę nad filmem: - Rano kręciłam młodą Barbarę, a wieczorem starą Barbarę. Przerzucić się z bardzo młodej na bardzo dojrzałą, starą, już po całym życiu nie jest łatwo mentalnie – mówiła Jadwiga Barańska. Wyzwaniem dla niej była również równoległa praca nad filmem fabularnym i serialem, który swoja premierę miał trzy lata później, w 1978 r. - To była tak ogromna odpowiedzialność, ponieważ to było 500 dni zdjęciowych, 2,5 roku kręcenia. Film oryginalny ma 4 godziny z przerwą, a serial 12 odcinków po 50 minut. A to nie było tak jak dzisiaj, że coś się wycina, resztki dokłada i wychodzi serial. To była osobna kamera, osobny scenariusz, zupełnie inne postacie. To było robienie dwóch filmów jednocześnie, dlatego musiałam wziąć pół roku przerwy i przygotować się - mówiła.

Dziś nikt nie ma wątpliwości, że była to rola jakby specjalnie stworzona dla niej. Pracę z Jadwigą Barańską wysoko ocenia reżyser filmu Jerzy Antczak. - Koncentracja to jest podstawowy element aktorstwa. „Noce i dnie robione” były w kolorze, a metr taśmy kosztował w tym czasie dolara. Tak więc mogłem robić tylko 2 duble filmu. Barańska była mistrzynią jednego dubla. Ja na niej oszczędzałem taśmę i mogłem potem dawać to innym aktorom – wspominał w rozmowie z TVP Seriale.

Przez 40 lat w polskich kinach film obejrzało ponad 22 miliony widzów, natomiast serial był pokazywany w ponad 40 krajach świata. A tak niewiele brakowało, by film w ogóle nie powstał. - Wziąłem na warsztat książkę, której nikt nie mógł doczytać, włącznie ze mną. 1200 stron. Przeczytałem to w ciągu nocy, ranka i pomyślałem: Boże święty, muszę to robić! – wspomina w rozmowie z TVP Seriale reżyser Jerzy Antczak. - Poszedłem do pana Kawalerowicz z książką, a on mówi: co, „Noce i dnie”? Panie Jerzy, nie! To jest w ogóle nieprzekładalne, przymierzało się kilku reżyserów do tego. Tam w ogóle nie ma dialogów, wszystko jest w trybie opisowym, a ponadto to jest gniot. Ten Bogumił te buraki sadzi, martwi się czy będzie melioracja, a ona nieznośna baba…

Najsłynniejsza scena z filmu i jedna z najsłynniejszych w historii polskiego kina: Józef Toliboski (Karol Strasburger) zrywa nenufary i kładzie je u stóp Barbary. Legendarny filmowy staw położony jest 44 kilometry od Mińska Mazowieckiego, a 4 od Seroczyna, gdzie powstawała większa część zdjęć do ,,Nocy i dni''.

Jerzy Antczak dopiął jednak swego, a film okazał się niekwestionowanym hitem. „Noce i dnie” to saga dwóch pokoleń rodziny Niechciców na tle Polski pod zaborami na przełomie XIX i XX w. Film jest adaptacją najsłynniejszej powieści Marii Dąbrowskiej – tym bliższego kaliszanom, że wielokrotnie nawiązuje do ówczesnego Kalisza. Sceny do filmu powstawały jednak gdzie indziej: ujęcia z Serbinowa filmowano w Seroczynie (woj. mazowieckie), sceny z Pamiętowa filmowano w oddalonej o 29 km Pogorzeli (woj. mazowieckie), natomiast sceny burzenia Kalisza (Kalińca) filmowano w Krakowie, na Kazimierzu. Dwór Niechciców w Serbinowie został wybudowany specjalnie na potrzeby filmu.

MIK, fot. screeny z filmu "Nice i dnie" w reż. Jerzego Antczaka


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
zachmurzenie duże

Temperatura: 2°C Miasto: Kalisz

Ciśnienie: 1003 hPa
Wiatr: 21 km/h

OSTATNIE KOMENTARZE
Autor komentarza: kkkkTreść komentarza: Bloki wybudowane przez KSM w Kaliszu w latach siedemdziesiątych miały taki wynalazek. Od środka klamka a na zewnątrz tylko gałka do zatrzaśnięcia drzwi za sobą przy wyjściu z mieszkania. Córka sąsiadów często zatrzaskiwała drzwi i przychodziła do mieszkania moich rodziców by przez balkon który był obok wejść do swojego domu.Data dodania komentarza: 22.11.2024, 17:29Źródło komentarza: Zatrzaśnięte drzwi, a w środku małe dziecko. Matka nie mogła dostać się do malucha!Autor komentarza: kaliszaninTreść komentarza: 15 minut temu komentarz miał jedną zieloną i jedną czerwoną łapkę,"życie" gratuluję inwencji oraz oszustwa!Data dodania komentarza: 22.11.2024, 17:26Źródło komentarza: Zatrzaśnięte drzwi, a w środku małe dziecko. Matka nie mogła dostać się do malucha!Autor komentarza: klaTreść komentarza: Skoro policja stwierdziła,że wszystko jest w porządku to rozpatrywanie zdarzenia pod kątem wyjścia matki i pozostawienia samego malucha jest bezcelowe.Mogła wyjść z mieszkania aby list od listonosza odebrać,posprzątać klatkę schodową na swojej kondygnacji,oddać sąsiadce pożyczony cukier,a nawet nagły przeciąg mógł drzwi zatrzasnąć.Błędem jest stosowanie przy małym dziecku zatrzaskowego zamka.Data dodania komentarza: 22.11.2024, 17:00Źródło komentarza: Zatrzaśnięte drzwi, a w środku małe dziecko. Matka nie mogła dostać się do malucha!Autor komentarza: życieTreść komentarza: Kto stosuje i w jakim celu zamki , które się same zatrzaskują ? Po co ?Data dodania komentarza: 22.11.2024, 14:36Źródło komentarza: Zatrzaśnięte drzwi, a w środku małe dziecko. Matka nie mogła dostać się do malucha!
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
OPERATOR MASZYN (tokarz, szlifierz, frezer) OPERATOR MASZYN (tokarz, szlifierz, frezer) WSK "PZL-KALISZ" S.A. zatrudni pracownika na stanowisko: OPERATOR MASZYN (tokarz, szlifierz, frezer). Do zadań pracownika będzie należeć: Realizacja zadań zgodnie z dokumentacją techniczną Obsługa obrabiarek skrawających Kontrola detali przy użyciu narzędzi pomiarowych Przestrzeganie procedur jakościowych i zasad BHP Od kandydatów oczekujemy: Wykształcenie techniczne Umiejętność pracy z dokumentacją techniczną Praktyczna znajomość przyrządów i metod pomiarowych Znajomość podstaw obróbki skrawaniem Mile widziane doświadczenie na podobnym stanowisku Nastawienie na wysoką jakość pracy Gotowość do pracy zmianowej Rodzaj umowy o pracę: umowa o pracę Miejsce pracy: Kalisz W zamian oferujemy: Wdrożenie do pracy Stabilne zatrudnienie na podstawie umowy o pracę Długoterminowe perspektywy Satysfakcjonującą pracę w przyjaznej atmosferze Pakiet socjalny Aplikację można składać osobiście w siedzibie firmy: WSK "PZL-KALISZ" S.A. ul. Częstochowska 140, 62-800 Kalisz lub przesłać na e-mail: [email protected] W aplikacji prosimy o umieszczenie klauzuli: Na podstawie art. 7 ust. 1 Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (Oz. Urz. UE.L Nr 119, str. 1), dalej "ROOD": oświadczam, iż wyrażam zgodę na przetwarzanie przez Wytwórnię Sprzętu Komunikacyjnego"PZL-KALISZ" S.A. z siedzibą w Kaliszu (62-800) przy ul. Częstochowskiej 140, zwaną dalej WSK "PZL-KALISZ" S.A., moich danych osobowych zawartych w aplikacji w celu rekrutacji na stanowisko: PRACOWNIK PRODUKCYJNY Informacja dla kandydatów do pracy w Wytwórni Sprzętu Komunikacyjnego "PZL-KALISZ" S.A. znajduje się pod adresem Polityka RODO ( wsk.kalisz.pl ) Zastrzegamy sobie możliwość kontaktu tylko z wybranymi kandydatami.
Reklama