Kaliska jednostka nie miała do tej pory kontaktu z jasnowidzem. - Najstarsi funkcjonariusze Wydziału Kryminalnego nie pamiętają sytuacji, aby przy okazji prowadzonych spraw korzystano z jego pomocy - mówi Witold Woźniak, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Kaliszu. – Nie mieliśmy także przypadku, aby rodzina np. osoby poszukiwanej informowała nas o współpracy z jasnowidzem. Choć nie wykluczamy, że gdyby dostarczyła nam jakieś wskazówki, nie sprawdzilibyśmy tych tropów. Decyzja należeć będzie wówczas do policjantów prowadzących postępowanie.
- Nasza komenda nigdy nie sprwdzała informacji od jasnowidza - mówi Witold Woźniak, oficer prasowy kaliskiej policji.
W głośny sprawach takich jak zaginięcie Iwony Wieczorek czy zabójstwo małej Madzi z Sosnowca głos wielokrotnie zabierali jasnowidze. Oni sami twierdzą, że często zdarza im się pomagać policji czy prokuraturze, choć służby temu zaprzeczają. Dlaczego tak odżegnują się do wizjonerów? Według Mariusz Sokołowskiego, rzecznika prasowego Komendy Głównej Policji W 2000 roku w Biurze Koordynacji Służby Kryminalnej wykonano obszerną analizę kilkuset przypadków, w których policja sprawdzała informacje przekazane przez jasnowidzów. Okazało się wówczas, że ich skuteczność jest liczona w granicach błędu statystycznego. W efekcie do komend wojewódzkich trafiły zalecenia, by sprawdzać jedynie te wskazówki pochodzące od jasnowidzów, które są zbieżne z informacjami wynikającymi z postępowania policyjnego. Rekomendowano też przyjęcie zasady obowiązującej w brytyjskiej policji, że nie współpracuje się z tego typu osobami.
MIK, fot. arch.
Napisz komentarz
Komentarze